Chociaż Kolumbijczyk ma już na karku 49-lat, nadal jest aktywnym kierowcą wyścigowym, a niespełna trzy miesiące temu uczestniczył w wyścigu NASCAR Cup Series. Kariera JPM zwolniła, gdy jego syn, Sebastian, rozpoczął starty w seriach juniorskich. To właśnie jemu Montoya senior zawdzięcza bliskie relacje z Red Bullem, gdyż 19-latek jest członkiem akademii austriackiego zespołu.

Forma i wyniki Pereza nasuwają pytania, jak to jest możliwe, że nadal jest kierowcą jednego z najlepszych zespołów w stawce. Dyspozycję Meksykanina najlepiej obrazuje statystyka zdobytych punktów. W ostatnich czterech rundach dwukrotnie więcej gromadził ich chociażby Zhou Guanyu.

Im gorzej Sergio się prezentuje, tym głośniej mówi się, że Red Bull powinien rozwiązać z nim kontrakt. Chociaż sam zainteresowany jest bardzo pewny siebie, że zostanie, zespół ma pewne wątpliwości. Nie ma ich natomiast Juan Pablo Montoya.

- Wciąż upieram się, że Checo nie zostanie zastąpiony - powiedział. - To, co się tu dzieje, sprowadza się do tego, że wszyscy wywierają na niego presję. Myślę, że zespół próbuje zmusić Checo do przejścia na emeryturę, ale on nie odejdzie w ten sposób. Mówił o tym od dawna: „Odejdę na własnych warunkach, to nie oni mnie odsuną”.

Christian Horner, Team Principal, Red Bull Racing, talks with Helmut Marko, Consultant, Red Bull Racing, Sergio Perez, Red Bull Racing

Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images

- Uważam, że wie, iż ma jeszcze jeden rok i podkreślam, Red Bull podpisał z nim nowy kontrakt w tym roku. Wycofanie się z tego kosztowałoby ich mnóstwo pieniędzy, a z drugiej strony, nikt nie mówi: „Lewis Hamilton jest wolny i idzie do Red Bulla”. Wtedy można by powiedzieć ok, albo „Lando Norris czy Piastri idą do Red Bulla”, to miałoby sens. Ale mówi się o Yukim [Tsunodzie] i o [Liamie] Lawsonie. Ich można awansować za rok.

- Gdyby rodzina Checo była tutaj, gdyby był jego brat Tono, gdyby był jego ojciec, można by powiedzieć, że istnieje szansa, iż to może być jego ostatni wyścig. Nie widziałem dziś nikogo w padoku. Osobiście nadal nie dostrzegam.

- To jest tak duża inwestycja dla Red Bulla, żeby teraz pozbyć się Checo, że to nie ma sensu. I nie ma sensu także dlatego, że nie ma rozwiązania. Nie ma kogoś, o kim można by powiedzieć - to jest ten właściwy człowiek. Skoro nie ma rozwiązania, to po co to robić? Tak ja to widzę.

- Czy Red Bull chce wycofać się z decyzji o zatrudnieniu Checo, powiedziałbym, że tak. Szukają sposobu, aby to się stało, nie ponosząc ogromnych kosztów. Jednak z ekonomicznego punktu widzenia to im się nie opłaca. Checo dużo wnosi, czy im się to podoba, czy nie. Z tego punktu widzenia, jestem za tym, by Checo został jeszcze jeden rok. Powiedziałbym mu: „Jeden rok więcej, dokończmy to w dobry sposób i koniec”.

- Gdyby poszedł do sądu i powiedział: „Nie chciałem się zatrzymać, a wy [Red Bull] zniszczyliście moją karierę i odebraliście mi szanse”, suma [odszkodowania] po prostu by urosła. Myślę, że usiądą, przeanalizują wszystko i moim zdaniem skończy się na tym, że Checo zostanie na kolejny rok.