Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Norris też chce zmian

Lando Norris zgadza się z opinią tych, którzy uważają, że w końcówce Grand Prix Australii sędziowie nie powinni zarządzać restartu z pól.

Lando Norris, McLaren MCL60, as Yuki Tsunoda, AlphaTauri AT04, Oscar Piastri, McLaren MCL60, battle for position

Wyścig w Melbourne obfitował w zdarzenia, kończące się zarówno wyjazdem samochodu bezpieczeństwa, jak i wywieszeniem czerwonej flagi.

Szczególne kontrowersje związane były z ostatnim restartem z pól, zarządzonym na 56 okrążeniu, po którym rywalizacja trwała zaledwie kilkanaście sekund. Carlos Sainz spowodował kolizję z Fernando Alonso, Pierre Gasly zderzył się z Estebanem Oconem, Logan Sargeant staranował Nycka de Vriesa, a poza torem byli także Sergio Perez i Lance Stroll.

Czytaj również:

Sporo zamieszania było również z ustaleniem kolejności po tych wydarzeniach. Ostatecznie przywrócono układ sprzed feralnego restartu, a kierowcy ukończyli wyścig za samochodem bezpieczeństwa.

Norris uważa, że dyrekcja wyścigu za bardzo szafuje czerwonymi flagami, a ich użycie powinno być poddane dyskusji. Zauważył także, że lotny start jest w takich okolicznościach dużo bezpieczniejszy.

- Takie sytuacje są trudne. Czuję, że można mieć po prostu wielkiego pecha - powiedział Norris. - Nienawidzę tego.

- Uważam, że lotny start byłby lepszy w takich sytuacjach... Możesz mieć dobry wyścig, ale potem ktoś zachowa się jak szalony, zblokuje koła w pierwszym zakręcie i jest po wszystkim. Nie lubię restartów. Uważam, że to niesprawiedliwe względem ludzi, którzy dobrze się spisali, a potem ktoś ich „zdjął”. Wątpię jednak, aby coś zmienili.

Zdaniem Norrisa dyrekcja wyścigu skłaniała się ku czerwonej fladze, by zapewnić emocjonującą końcówkę rywalizacji.

- Sądzę, że gdybyśmy po prostu dojechali za samochodem bezpieczeństwa, byłoby to dużo prostsze. Ktoś zrobi coś głupiego w pierwszym zakręcie, zablokuje koła i masz po wyścigu tylko dlatego, że oni chcieli show.

- Rozumiem, że to widowisko, ale nie jesteśmy tutaj tylko po to, aby zabawiać. Chcemy się ścigać w sprawiedliwych warunkach, a to nie było fair. Wszystko co związane z czerwoną flagą sprawia wrażenie jak gdyby chodziło tylko o widowisko. Po prostu wydaje mi się, że ten aspekt wymaga przemyślenia. Może nie gruntowanych zmian, ale pewnego doprecyzowania.

Czytaj również:

 

Poprzedni artykuł Kto za Hamiltona?
Następny artykuł Zmiany, które napędziły Williamsa

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry