Piastri miał obawy
Oscar Piastri obawiał się, że McLaren nie nawiąże w Grand Prix Wielkiej Brytanii do świetnej formy z kwalifikacji. Ostatecznie jednak cieszył się z zaprezentowanego tempa.
McLaren błysnął formą w czasówce i Piastri ustawił MCL60 na trzecim polu. Niewiele brakowało, a po starcie uporałby się - wzorem kolegi z zespołu, Lando Norrisa - z Maxem Verstappenem. Ostatecznie młody Australijczyk nie zmieścił się na podium, pechowo tracąc trzecie miejsce na rzecz Lewisa Hamiltona podczas obecności samochodu bezpieczeństwa.
Piastri był rozczarowany, że ominęło go pierwsze podium w F1, ale jednocześnie z optymizmem patrzy w przyszłość, zwłaszcza biorąc pod uwagę kolejne poprawki przygotowywane w Woking.
- W kolejny weekend dostanę przednie skrzydło, które posiada już Lando. To ekscytujące - powiedział Piastri. - Będzie też trochę innych rzeczy. Fajnie widzieć, że jesteśmy w walce, a kolejne poprawki nadchodzą.
- Wyraźnie widać, że aktualizacje to duży krok naprzód, zwłaszcza jeśli chodzi o pojedyncze okrążenie. Ogromny postęp zanotowaliśmy też w tempie wyścigowym.
- Przed wyścigiem byłem ostrożny. Obawiałem się regresu, jaki już nam się przytrafiał. Byliśmy jednak mocniejsi niż w Austrii. To naprawdę świetne. Czwarte miejsce trochę boli, skoro od dawna chcieliśmy podium. Trochę pecha z samochodem bezpieczeństwa. Rozczarowanie czwartym miejscem napawa mnie jednak radością.
Pytany o wrażenia z walki z Verstappenem, Piastri odparł: - Szczerze mówiąc, było ekscytująco.
- Kiedy ruszyliśmy, pojawiły się myśli: „W porządku, wystartowałem najlepiej, muszę się jakoś przebić”. Zabrakło jednak miejsca. Jednak ciekawsze było trzymanie się Maxa przez kilka okrążeń. Nawet biorąc pod uwagę resztę wyścigu, okazało się, że nie był nieprzyzwoicie szybszy.
- Bycie drugim najszybszym zespołem było świetne. Przekroczyło to nasze wszelkie oczekiwania. Miło być ponownie w czołówce.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.