Popsute kwalifikacje Russella
George Russell w mało parlamentarnych słowach określił swój występ w sobotnich kwalifikacjach przed Grand Prix Węgier, podkreślając, że wraz z zespołem popełnił błędy.
Russell odpadł już w Q1 i ruszy z osiemnastego pola. Dla Brytyjczyka to niemałe rozczarowanie, zwłaszcza, że Lewis Hamilton pokazał, iż Mercedesa stać było na więcej. Siedmiokrotny mistrz świata zdobył zaskakujące pole position.
Przyczyną nieszczęścia Russella był „tradycyjny” spory tłok pod koniec okrążenia przygotowującego do decydujących przejazdów.
- Przez całą sesję byliśmy na torze w złym czasie i niewłaściwych miejscach - powiedział Russell. - Jako zespół podejmowaliśmy za duże ryzyko. Samochód był bardzo szybki. Nie potrzebowaliśmy nalewać paliwa tylko na jedno okrążenie i ponadto wyjeżdżać na to jedno okrążenie w dużym tłoku.
- Starałem się respektować dżentelmeńską umowę, ale zostałem wyprzedzony przez kilka samochodów. Pierre Gasly minął mnie w ostatnim zakręcie. Zanim w ogóle zacząłem okrążenie, byłem już 0,3 s do tyłu. Nie winię żadnego z kierowców. Każdy walczy dla siebie. Jako zespół powinniśmy spisać się lepiej.
Pytany o obowiązywanie wspomnianej umowy między kierowcami, Russell odparł: - Nie sądzę, by kiedykolwiek do końca obowiązywała. Szczerze mówiąc, będąc w ich skórze, pewnie zrobiłbym to samo.
- Trzeba walczyć o siebie. Jednak tor jest wystarczająco duży. Ma 4,5 km, a my tłoczymy się dziesięcioma samochodami na kilometrze. Trzeba uderzyć się w pierś i powiedzieć sobie, że dziś spiep*****śmy.
Na pytanie czy odmienne wytyczne dotyczące opon i konieczność użycia w Q1 twardej mieszanki miały jakiś wpływ, Russell odpowiedział: - Ze wszystkich torów, tutaj było pod tym względem najłatwiej.
- Tegoroczne twarde to zeszłoroczne pośrednie. Było też tak gorąco, że twarde pracowały dobrze. Oczywiście na Imoli byłoby inaczej i tak samo inaczej będzie przy kolejnej okazji.
Ustawienie na starcie:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.