Powrót Albona

Alex Albon dojechał do mety wyścigu Formuły 1 w Australii na 10. miejscu. To pierwsze punkty Taja dla Williamsa w tym sezonie.

Alex Albon, Williams FW44

26-latek przejechał cały wyścig na jednej, twardej mieszance, zjeżdżając dopiero na początku ostatniego okrążenia do pit stopu. Albon przed zjazdem zajmował siódmą pozycję. Istniało duże prawdopodobieństwo, że kierowca Williamsa nie załapie się do pierwszej dziesiątki, jednak udało mu się wrócić do rywalizacji przed Guanyu Zhou, który zakończył wyścig na 11. miejscu.

- Jestem szczęśliwy. Nasze prognozy nie wyglądały dobrze. Podjęliśmy duże ryzyko, czuliśmy, że niezależnie od sytuacji i tak skończymy na końcu. W trakcie jazdy udało się optymalnie rozgrzać opony i wykonywać przyzwoite okrążenia. Było to zupełnie coś nieoczekiwanego dla nas - stwierdził kierowca z Tajlandii.

Podczas wyścigu na torze pojawiał się zarówno wirtualny, jak i ten prawdziwy samochód bezpieczeństwa. Zespół jednak nie poprosił swojego kierowcy na zjazd po nową mieszankę, czym sam był zaskoczony.

- Byłem zaskoczony, że nie zmienialiśmy ogumienia w trakcie VSC. Jednak później zrozumiałem, kiedy zobaczyłem Haasa zjeżdżającego do boksu. Dzięki temu miałem czyste powietrze, co zdecydowanie poprawiało jakość jazdy na starych oponach.

To pierwszy punkt Williamsa w tym sezonie. Ekipa z Grove dzięki temu wyprzedziła Astona Martina, który do tej pory ma zero oczek na koncie.

- Taki wynik był dla nas potrzebny. Taki rezultat motywuje jeszcze bardziej do działania. Jesteśmy głodni sukcesu - podsumował Albon.

Czytaj również:
akcje
komentarze

Mercedes skorzystał na pechu rywali

Alonso aż zaniemówił

Zaprenumeruj