Trudny moment dla Ferrari
Szef stajni Ferrari - Mattia Binotto zgodził się, że zespół musi odpowiednio zareagować na serię ostatnich trudności, jeśli chce myśleć o dobrym występie w domowym Grand Prix Włoch.
W miniony weekend reprezentanci ekipy z Maranello - Charles Leclerc i Carlos Sainz zakwalifikowali się odpowiednio na drugim i trzecim miejscu do Grand Prix Holandii, mieszcząc się w jednej dziesiątej sekundy straty do zdobywcy pole position - Maxa Verstappena.
Jednak na torze w Zandvoort, który miał zdecydowanie odpowiadać Scuderii, Leclerc i Sainz podczas wyścigu nie byli w stanie rzucić wyzwania Verstappenowi i Red Bull Racing, a zamiast tego znaleźli się pod dużą presją ze strony Mercedesa.
Leclerc finiszował jako trzeci za Verstappenem i George’em Russellem, a kosztowne błędy podczas pit stopów sprawiły, że Sainz został sklasyfikowany na ósmej pozycji.
Ferrari musi teraz zmierzyć się z Mercedesem w walce o drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, zamiast mieć nadzieję na pokonanie liderującego Red Bulla.
Binotto przyznał, że „jest to z pewnością trudny moment” dla Ferrari i wezwał zespół do właściwej reakcji na bieżące problemy, aby odpowiednio przygotowali się do Grand Prix Włoch, gdzie pojawią się już w tym tygodniu przed dziesiątkami tysięcy tifosi.
- Z pewnością są to trudne chwile dla naszej ekipy, ponieważ nie notujemy wyników, jakich oczekiwaliśmy - przekazał Binotto. - Musimy na to odpowiednio zareagować. Po okresie pandemii koronawirusa na trybunach znów zasiądą tifosi, co jest dla nas bardzo ważne, ponieważ zawsze wspierają zespół. Potrzebujemy kilku dobrych rezultatów dla poprawienia nastroju panującego w naszych szeregach.
Podczas gdy w Spa Scuderia nie miała odpowiedzi na tempo Red Bulla, włoska formacja liczyła na kontratak w Holandii, a nie bycie pokonanymi przez RBR i Mercedesa.
Niepokojąca dla Binotto jest niemożność przełożenia dobrych osiągów z kwalifikacji na satysfakcjonujące wyniki w wyścigach.
- Moim głównym zmartwieniem jest to, że za nami trzy wyścigi z rzędu, podczas których nie mieliśmy oczekiwanego tempa. Sytuacja jest podobna do tej zaistniałej na Węgrzech - wskazał.
- W miniony weekend byliśmy konkurencyjni w kwalifikacjach. Natomiast podczas wyścigu wydajność była niedostateczna, co znacznie utrudniało nam życie. Nie podjęliśmy walki z Maxem o zwycięstwo oraz brakowało prędkości, aby utrzymać Mercedesa za sobą. Musimy przyjrzeć się tej kwestii jak najszybciej, ponieważ zostało jeszcze kilka wyścigów do końca sezonu. Naszym zamiarem jest triumf w każdym kolejnym grand prix, również w Monzy - podsumował.
Video: Czy Hamilton mógł pokonać Verstappena w GP Holandii?
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.