Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Udany zakład Alonso

Fernando Alonso przyznaje, że jego przejście z Alpine do Astona Martina było ryzykowną zagrywką, która prawdopodobnie opłaciła się, gdy brytyjska stajnia potwierdziła swoje mocne tempo w kwalifikacjach do Grand Prix Bahrajnu.

Fernando Alonso, Aston Martin AMR23

Fernando Alonso sprawił dużą niespodziankę latem zeszłego roku, kiedy poinformował, że przejdzie do Astona Martina, gdzie od tego sezonu zajął miejsce Sebastiana Vettela. Informacja o transferze pojawiła się tuż po tym, gdy Niemiec obwieścił, że po kampanii 2022 uda się na sportową emeryturę.

Hiszpan od czasu zdobycia dwóch mistrzowskich tytułów z Renault w 2004 i 2005 roku, podejmował wiele odważnych decyzji w kontekście wyborów nowych pracodawców, które często okazywały się nietrafione.

Zmieniając barwy z Alpine na Astona Martina, przeszedł z czwartej ekipy zeszłorocznych mistrzostw do formacji, która zajęła siódme miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Po wykręceniu piątego czasu we wczorajszych kwalifikacjach do Grand Prix Bahrajnu, w których stracił zaledwie sześć dziesiątych sekundy do najszybszego Maxa Verstappena, przyznał, że jego niedawny ruch był ryzykowny, ale finalnie opłacalny.

- Nie wiem nawet co powiedzieć, bo osiem miesięcy temu ten projekt był tylko zakładem - powiedział. - Jednak teraz, gdy przystępujemy do pierwszego wyścigu, z zupełnie nowym samochodem, którego duży potencjał jeszcze nie został odblokowany, będąc w pierwszej piątce zaangażowanym w walkę z Ferrari i Mercedesem, wydaje się to nierealne.

Czytaj również:

41-latek podkreśla, że Astona Martina stać na więcej, ponieważ w Sakhir dysponują AMR23 w „bardzo podstawowej specyfikacji”. Z drugiej strony wskazuje też, że na dokładną ocenę potencjału ich bolidu jest za wcześnie.

- Musimy jeszcze poczekać na zawody w Dżuddzie i Australii. To są tory o zupełnie innej charakterystyce i jestem ciekawy, czy utrzymamy tam naszą formę - zaznaczył.

- Obecnie dysponujemy samochodem w bardzo podstawowej wersji, rozpoczynamy sezon z zupełnie nową koncepcją. Ten projekt będziemy dopiero rozwijali i jestem optymistą w tym aspekcie. To motywujący program, idziemy po więcej i nadchodzą dobre czasy dla Astona Martina - mówił dalej.

- Ten zespół na pewno będzie walczył o tytuł, ale osiągnięcie tego poziomu zajmie trochę czasu. Możemy potrzebować całego sezonu na rozwój. Generalnie mamy dobre fundamenty, na których możemy budować lepszą przyszłość. W każdym razie start z piątego miejsca w pierwszym wyścigu sezonu jest nieoczekiwanym rezultatem dla nas wszystkich - podsumował.

Czytaj również:
 

Video: Ustawienie na starcie do GP Bahrajnu 2023

Poprzedni artykuł Stroll radzi sobie z bólem
Następny artykuł Ferrari rzuci rękawicę Red Bullowi

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry