Usterka w bolidzie Williamsa
James Vowles, szef zespołu przyznał po wyścigu, że wypadek Logana Sargeanta podczas Grand Prix Holandii był spowodowany awarią hydrauliczną, która była następstwem uderzenia w tarkę.
Podczas weekendu w Holandii Amerykanin dwukrotnie poważnie rozbił swój bolid. Podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej zbyt agresywnie pojechał na slickach, na przesychającym torze, przez co stracił przyczepność i rozbił swój samochód.
Po awansie do Q3 Sargeant pobił swój dotychczasowy najwyższy finisz i po raz pierwszy zakwalifikował się do trzeciej części kwalifikacji. Dotychczas jedynie czterokrotnie udało mu się dostać do Q2 i dziewięć razy odpadał w Q1.
Blisko 24 godziny później doszło do bardzo podobnego wypadku, jednak w nieco innych warunkach. Po intensywnych opadach na początku wyścigu tor szybko wysechł, a w momencie zdarzenia pogoda nie miała wpływu na jego przebieg.
Na 15 okrążeniu Sargeant najechał na wysoką tarkę, po wewnętrznej stronie ósmego zakrętu. Przez podbicie jego bolid pojechał niekontrolowanie, początkowo wyjechał szeroko, a następnie stracił przyczepność lewej tylnej opony i obrócił się tyłem do kierunku jazdy, po czym uderzył w bandę.
Chwilę po wypadku na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa w celu uprzątnięcia zniszczeń. „Nie wiem, co się stało. Miałem jakiś problem z prawym przodem, kiedy uderzyłem w krawężnik.” - zgłosił przez radio po incydencie.
James Vowles powiedział w wywiadzie dla Motorsport.com, że przyczyną wypadku był problem hydrauliczny, który wpływał na układ kierowniczy.
- Jest jeszcze dosyć wcześnie, ale po przeanalizowaniu wszystkiego mogę to wyjaśnić. Na szczycie zakrętu jest tarka, po której wielokrotnie przejeżdżał. To nie był pierwszy raz, możemy znaleźć co najmniej trzy lub cztery okrążenia, na których to robił. Przejeżdżał po niej również w piątek - powiedział.
- W tym konkretnym miejscu następuje przeniesienie obciążenia na podłogę, co powoduje, że w momencie uderzenia tracimy całe ciśnienie hydrauliczne. Kiedy tracisz je w samochodzie F1 nie masz układu kierowniczego, ani innych rzeczy. Nie mógł się o tym dowiedzieć milisekundy po kontakcie. Jednak nie są to te same okoliczności co w kwalifikacjach, musimy to zrozumieć z naszej perspektywy - dodał.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.