Verstappen chciałby Hamiltona w zespole
Jacques Villeneuve uważa, że Max Verstappen chętnie widziałby Lewisa Hamiltona w Red Bullu, by osiągnąć nad siedmiokrotnym mistrzem świata „ostateczne zwycięstwo”.
Verstappen i Hamilton szczególnie zaciekle rywalizowali w 2021 roku. Sezon pełny był napięć, kontrowersji, a w przepychanki wdawali się również szefowie obu zespołów, czyli Red Bulla i Mercedesa. Na torze do kolizji doszło podczas rundy na Silverstone, Monzy, Interlagos i w Dżuddzie. Wszystko zakończył pamiętny finał w Abu Zabi.
Jednak pytany o drugi fotel w Red Bullu, Villeneuve zaskoczył, mówiąc, iż Verstappen najchętniej zmierzyłby się z Hamiltonem w takim samym samochodzie.
- Nie sądzę, by zespół przejmował się, kim będzie drugi kierowca. Mają przecież Maxa - powiedział Villeneuve w rozmowie z Motorsport.com podczas imprezy Heineken Player 0.0, zorganizowanej w Zandvoort.
- Max wygrywa jak chce. Są z przodu, mają rozpoznawalność. Po co mają się przejmować drugim kierowcą? Mogą tam wsadzić młodego chłopaka, który chce pokazać, że jest nowym liderem. Trochę by zamieszali.
- Jednak myślę, że Max chciałby Lewisa. Mógłby pokazać światu, że może go pokonać. To byłby jego ostateczny cel. Jest to więc pewnie coś, czego by chciał, ale nie jestem przekonany czy Red Bull też tego chce. Nie wiem.
Obecny sezon stoi pod znakiem dominacji RBR, a zwłaszcza Verstappena, który wygrał już jedenaście wyścigów, w tym dziewięć z rzędu i w najbliższą niedzielę może zostać w tej statystyce samodzielnym rekordzistą. W tej chwili dzieli się osiągnięciem z Sebastianem Vettelem. Zdaniem Villeneuve’a nie powinno się narzekać na przewagę mistrza świata.
- Jest lepszy od innych. I tyle. Nie ma sensu mówić, że to szkodliwe. To nie przepisy uczyniły go najlepszym. Po prostu jest najlepszy. Ludzie powinni się cieszyć i być z tego dumni. Wcześniej byli to Lewis i Mercedes. Nikt się nie skarżył.
- Czemu więc ludzie nie narzekali gdy dominował Lewis, a robią to teraz z powodu Maxa? Nie rozumiem tego.
Zdaniem mistrza świata z 1997 roku Formuła 1 jest teraz nadzwyczaj wyrównana i trzeba na nią spojrzeć bez uwzględniania Verstappena.
- To Max dominuje, nie Red Bull. Walka w F1 nigdy nie była tak zacięta. Między pierwszym i dwunastym miejscem zwykle jest sekunda, może dwie. Nigdy w historii tak nie było, a ludzie narzekają.
- To najlepsze, co kiedykolwiek było.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.