Verstappen ma zadanie dla zespołu
Max Verstappen zalecił zespołowi Red Bull Racing dokładną analizę decyzji dotyczącej pit stopu w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu.
Ruszający z drugiego pola Verstappen szybko uporał się z Charlesem Leclerkiem i prowadził stawkę na ulicach Baku. Jednak gdy błąd podczas dziesiątego okrążenia popełnił Nyck de Vries z AlphaTauri, Red Bull Racing niemal natychmiast wezwał Verstappena do alei serwisowej.
Chwilę później okazało się, że AT04 de Vriesa jest uszkodzony na tyle mocno, że nie opuści toru o własnych siłach. Sędziowie wypuścili samochód bezpieczeństwa i większość stawki mogła zmienić opony tracąc dzięki neutralizacji dużo mniej czasu.
Prowadzący Verstappen spadł na trzecią pozycję za Sergio Pereza i Leclerca. Z wyprzedzeniem tego drugiego nie miał problemu, ale zespołowy kolega z RBR okazał się w niedzielę zbyt mocny. Mistrz świata uważa, że jego ekipa powinna przeanalizować decyzję dotyczącą „feralnego” zjazdu do alei.
- Widziałem stojący samochód, ale myślałem, że po prostu zablokował koła - opowiadał Verstappen. - Teraz mówimy z perspektywy czasu. Wtedy trudno mi było cokolwiek dojrzeć, ale myślę, że powinniśmy to przeanalizować.
- Wyraźnie było widać, że jedno koło jest uszkodzone i nie wyglądało na to, by miał samodzielnie wrócić do alei, nawet jeśliby zdołał wycofać. Trzeba się więc temu przyjrzeć, ponieważ jasne jest, że decyzja o pit stopie popsuła mi wyścig.
- Na monitorach coś widać, ale niełatwo dojrzeć czy koło jest poprawnie przymocowane do samochodu. Zespół ma jednak trochę większy wgląd. Przyjrzymy się czy mogliśmy zrobić coś lepiej. Nie wiem też, kiedy dokładnie zapadła decyzja o zjeździe, więc trudno w tej chwili wyrokować.
Verstappen przyznał, że tuż po wznowieniu przycisnął, by dogonić Pereza i mieć go w zasięgu DRS, ale próby zbyt mocno zużyły jego opony.
- Po zakończeniu neutralizacji próbowałem wywrzeć presję na Checo i dostać się w zasięg DRS. Wydaje mi się, że raz byłem całkiem blisko. Jednak prawdopodobnie zbyt mocno zużyłem opony, biorąc pod uwagę długość stintu. Postanowiłem więc odpuścić i jechać swoje, by nie zabić kompletnie opon.
- Trudno było też o odpowiedni balans, zwłaszcza między wejściem i środkiem zakrętu. Najpierw miałem nadsterowność, a potem podsterowność. Przez cały wyścig próbowałem wielu rzeczy, by poprawić wyczucie i balans samochodu. Pod koniec wyścigu znalazłem dobry kompromis i dziesięć ostatnich okrążeń było całkiem mocne. Czułem się dużo lepiej w samochodzie.
Verstappen pozostaje liderem tabeli kierowców. Obrońca trofeum ma 93 punkty i o 6 oczek wyprzedza Pereza.
Polecane video:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.