Wolff będzie milczał

We wtorek wieczorem FIA ogłosiła, że jej dział ds. zgodności z przepisami bada zarzut przekazania poufnych informacji między dyrektorem zespołu F1 a członkiem kierownictwa Formuły 1 (FOM).

Było to związane z wątpliwymi doniesieniami medialnymi, że podczas spotkania szefów zespołów F1, jeden z komentarzy Toto Wolffa opierał się na informacjach dostępnych tylko dla personelu FOM, do których jego małżonka Susie Wolff, jako dyrektor zarządzająca F1 Academy, teoretycznie mogła mieć większy dostęp.

Dochodzenie zaskoczyło wszystkie zaangażowane strony i wywołało zdecydowaną reakcję ze strony Wolffów, Mercedesa oraz zarządu Formuły 1.

F1 i zespół niemieckiego producenta odrzucili zarzuty wydając zdecydowane oświadczenia w tej sprawie, jak również potępili brak komunikacji ze strony federacji, o trwającym śledztwie.

Wśród spekulacji, że zespoły F1 poskarżyły się w FIA na rzekomy konflikt interesów wynikający z funkcji pełnionych przez Toto i Susie Wolffów, wszystkie stajnie zaprzeczyły, jakoby stały za tym dochodzeniem.

W czwartek FIA ostatecznie wycofała się ze swoich działań i potwierdziła, że nie będzie formalnego śledztwa po stwierdzeniu, że nie doszło do „nieuprawnionego ujawnienia poufnych informacji”.

Tymczasem w piątkowym oświadczeniu Mercedesa Toto Wolff zakomunikował, że wszczęto działania prawne wobec organu zarządzającego sportami motorowymi, po tym jak reputacja jego oraz jego żony ucierpiała w wyniku wydarzeń tego tygodnia.

Z uwagi na możliwe konsekwencje prawne sporu, Wolff powiedział, że na razie nie będzie dalszych oficjalnych komentarzy oraz nie poruszy tego tematu podczas dzisiejszej gali FIA w Baku.

- Rozumiemy, że istnieje duże zainteresowanie mediów wydarzeniami tego tygodnia - brzmiało oświadczenie Wolffa. - Obecnie prowadzimy aktywną wymianę działań prawnych z FIA.

- Oczekujemy pełnej przejrzystości w kontekście tego, co się wydarzyło i dlaczego. Dlatego prosimy o zrozumienie, że na razie nie będziemy udzielać oficjalnych komentarzy, ale z pewnością zajmiemy się tą sprawą w odpowiednim czasie - dodał.

Susie Wolff także skomentowała sprawę w piątek, krytykując FIA za brak przejrzystości.

- Przez dwa dni insynuacje na temat mojej uczciwości były wygłaszane publicznie, ale nikt z FIA nie rozmawiał ze mną bezpośrednio - powiedziała. - Mogłam być ofiarą nieudanego ataku na kogoś innego lub celem nieudanej próby zdyskredytowania mojej osoby, ale pracowałam zbyt ciężko, aby moja reputacja została zakwestionowana przez bezpodstawny komunikat prasowy.

- Ten epizod do tej pory odbywał się bez przejrzystości i odpowiedzialności - dodała.