Wysokie tempo do samego końca
Obaj kierowcy Red Bulla do samego końca Grand Prix Azerbejdżanu utrzymywali wysokie tempo i mieli między sobą rozstrzygnąć kwestię najlepszego okrążenia.
Sergio Perez i Max Verstappen komfortowo prowadzili w niedzielnym wyścigu i licytowali się na czasy okrążenia. Przywołało to wspomnienia z Arabii Saudyjskiej. Wtedy jednak Verstappen przechytrzył Pereza, nieco wbrew ustaleniom zespołu uzyskując najlepszy rezultat na ostatnim okrążeniu.
W Baku kierownictwo Red Bulla postanowiło uniknąć niedomówień i nie wydało kierowcom żadnych poleceń dotyczących sugerowanych czasów okrążeń. Wszystko wyjaśnił Helmut Marko.
- W pewnym momencie Sergio spytał czy może zwolnić - cytuje Marko F1-Insider. - Max wtedy musiałby zrobić to samo, więc odpowiedzieliśmy, że nie.
- Obaj walczyli o najszybsze okrążenie i pozwoliliśmy im jechać z pełną prędkością. Ostatnie okrążenia były więc pokonane najlepiej, jak tylko pozwalało nam tempo.
Dodatkowy punkt zgarnął ostatecznie George Russell. Kierowca Mercedesa jechał ósmy i miał za sobą prawie 25-sekundowy odstęp. Otrzymał miękkie opony i zrobił z nich właściwy użytek na ostatnim okrążeniu.
Jednak zanim do tego doszło, do licytacji między Perezem i Verstappenem skutecznie włączyli się Charles Leclerc i Fernando Alonso - trzeci i czwarty kierowca niedzielnego grand prix.
- W trakcie ostatnich sześciu, ośmiu okrążeń Leclerc i Alonso składali podobne okrążenia do naszych - kontynuował Marko. - A byliśmy sekundę szybsi niż pozostała część stawki. Musimy więc ciężko pracować.
- Dobrą rzeczą jest to, że Alonso, Leclerc i Mercedesy walczą o trzecie miejsce i co chwila się mieszają, więc w konsekwencji nasza przewaga jest całkiem solidna.
- Przed nami jednak jeszcze dziewiętnaście wyścigów, więc nie myślimy o team orders. Mamy dwóch czołowych kierowców i każdy z nich ma swoje mocne strony. Checo jest dobry na torach ulicznych, a Max na tradycyjnych. Dublet w mistrzostwach to nasz cel.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.