Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wysokie tempo do samego końca

Obaj kierowcy Red Bulla do samego końca Grand Prix Azerbejdżanu utrzymywali wysokie tempo i mieli między sobą rozstrzygnąć kwestię najlepszego okrążenia.

Sergio Perez, Red Bull Racing RB19, takes the chequered flag

Sergio Perez i Max Verstappen komfortowo prowadzili w niedzielnym wyścigu i licytowali się na czasy okrążenia. Przywołało to wspomnienia z Arabii Saudyjskiej. Wtedy jednak Verstappen przechytrzył Pereza, nieco wbrew ustaleniom zespołu uzyskując najlepszy rezultat na ostatnim okrążeniu.

W Baku kierownictwo Red Bulla postanowiło uniknąć niedomówień i nie wydało kierowcom żadnych poleceń dotyczących sugerowanych czasów okrążeń. Wszystko wyjaśnił Helmut Marko.

- W pewnym momencie Sergio spytał czy może zwolnić - cytuje Marko F1-Insider. - Max wtedy musiałby zrobić to samo, więc odpowiedzieliśmy, że nie.

- Obaj walczyli o najszybsze okrążenie i pozwoliliśmy im jechać z pełną prędkością. Ostatnie okrążenia były więc pokonane najlepiej, jak tylko pozwalało nam tempo.

Dodatkowy punkt zgarnął ostatecznie George Russell. Kierowca Mercedesa jechał ósmy i miał za sobą prawie 25-sekundowy odstęp. Otrzymał miękkie opony i zrobił z nich właściwy użytek na ostatnim okrążeniu.

Jednak zanim do tego doszło, do licytacji między Perezem i Verstappenem skutecznie włączyli się Charles Leclerc i Fernando Alonso - trzeci i czwarty kierowca niedzielnego grand prix.

- W trakcie ostatnich sześciu, ośmiu okrążeń Leclerc i Alonso składali podobne okrążenia do naszych - kontynuował Marko. - A byliśmy sekundę szybsi niż pozostała część stawki. Musimy więc ciężko pracować.

- Dobrą rzeczą jest to, że Alonso, Leclerc i Mercedesy walczą o trzecie miejsce i co chwila się mieszają, więc w konsekwencji nasza przewaga jest całkiem solidna.

- Przed nami jednak jeszcze dziewiętnaście wyścigów, więc nie myślimy o team orders. Mamy dwóch czołowych kierowców i każdy z nich ma swoje mocne strony. Checo jest dobry na torach ulicznych, a Max na tradycyjnych. Dublet w mistrzostwach to nasz cel.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Więcej plotek o Leclercu
Następny artykuł Słabe restarty Russella

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry