Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

McLaughlin pewniejszy siebie

Scott McLaughlin przyznał, że przystąpi do walki o mistrzostwo IndyCar w sezonie 2025 z dużo większą pewnością siebie.

Scott McLaughlin, Team Penske Chevrolet

Scott McLaughlin, Team Penske Chevrolet

Autor zdjęcia: Jake Galstad / Motorsport Images

3-krotny mistrz Supercars Championship dołączył do stawki na ostatnią rundę sezonu 2020, po czym zagościł w zespole Team Penske na kolejne cztery lata. Po zajęciu zaledwie 14. miejsca w debiutanckim sezonie, w kolejnym roku awansował na czwartą pozycję, po czym dwukrotnie zajął najniższy stopień podium klasyfikacji kierowców. 

W tym czasie jego głównym rywalem był Alex Palou. Hiszpan przez ostatnie cztery lata wywalczył trzy tytuły mistrzowskie, jednak w ostatnim sezonie osiągnął to z najmniejszym dorobkiem punktowym, pomimo największej liczby wyścigów.

- Myślę, że ostatecznie byliśmy równie szybcy, jeśli nie szybsi od niego - powiedział McLaughlin. - Chodziło tylko o złożenie sezonu takiego jak jego. Jak wiemy, w części rzeczy, które robi jest jak profesor. Jest bardzo dobry i konsekwentny. Mam do niego ogromny szacunek.

- Ale nie analizujemy tego nadmiernie. Myślę, że jest też wielu innych kierowców, którzy są niesamowicie dobrzy. Uważam, że Colton Herta [ubiegłoroczny wicemistrz] miał niesamowity sezon. Chodzi tylko o skupienie się na sobie i tym, co możemy poprawić. To wszystko, nad czym mamy kontrolę, miejmy nadzieję, że to, co zrobiliśmy, wystarczy.

- Wszyscy wiemy, że właściwą drogą są po prostu konsekwentne wyniki z kilkoma zwycięstwami po drodze. Myślę, że musisz wygrać kilka razy, ale kluczowa jest konsekwencja i wszyscy to wiemy. Musisz wyeliminować złe wyniki, a my mieliśmy ich kilka w zeszłym roku, co naprawdę nas zabolało. Wszyscy możemy się z tego nauczyć i stać się lepsi.

- Od dnia, gdy zacząłem pod koniec 2020 roku, do teraz, stałem się zupełnie innym kierowcą wyścigowym. Myślałem, że w zeszłym roku miałem wszystko, by wygrać i nadal tak uważam. Po prostu jeszcze nie zwyciężyłem na owalu, byliśmy blisko, ale teraz, mając triumf, oczywiście daje mi to dużo pewności siebie.

- Ale skłamałbym mówiąc, że czuję się inaczej niż przed rokiem. Zdecydowanie jestem w tej samej sytuacji, to tylko kwesta okoliczności i tego, że znajduję się w różnych pozycjach. Czasami trzeba mieć też odrobinę szczęścia.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Ostatnie wolne miejsce w IndyCar
Następny artykuł Jednogłośnie o kierunku zmian

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry