Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Marqueza „jazda o życie”

Marc Marquez przyznał, że w Grand Prix Katalonii przekraczał możliwości motocykla Hondy, a jego występ przerodził się w „jazdę o życie”.

Marc Marquez, Repsol Honda Team

Marquez ruszał do wyścigu z jedenastego pola. Po starcie zyskał kilka pozycji i mieścił się w dziesiątce. Jako jeden z niewielu w stawce zdecydował się wybrać na tył miękką mieszankę. Próbował walczyć o szóste miejsce z kilkuosobową grupą, której przewodził jego brat Alex, ale z biegiem dystansu tracił pozycje i ostatecznie finiszował trzynasty.

Czytaj również:

Sześciokrotny mistrz świata w królewskiej klasie przyznał, że szybko zorientował się, iż pozostanie blisko wspomnianej grupy zmusza go do jazdy ponad limit.

- Próbowałem przetrwać. To była jazda o życie - opowiadał Marquez. - Mam na myśli to, że od razu po starcie starałem się zarządzać i przednią, i tylną oponą. Sprawdzałem wyczucie, dbałem o opony i zobaczyłem, że wielu mnie wyprzedziło.

- Później zdecydowałem się przycisnąć przez dwa, trzy, cztery, pięć okrążeń i trzymać się grupy, w której był mój brat, Fabio Quartararo oraz Jack Miller. Jednak niemal od razu zorientowałem się, że jadę ponad limit motocykla i zbyt mocno zniszczyłem przednią oponę. Postanowiłem po prostu dokończyć wyścig i dojechać cało do garażu.

Również w sprincie sytuacja była podobna. Zysk kilku pozycji i stopniowy spadek w klasyfikacji. Mimo to Marquez w trakcie weekendu był i tak najszybszy z obozu Hondy. Pytany czy czuje się obecnie jakby rywalizował w innej lidze, odparł:

- Dla mnie to nieistotne. Patrzę całościowo i dziś finiszowałem 21 sekund za najlepszym. Zmniejszenie tej straty jest moim celem na przyszłość. Obecnie jesteśmy daleko. Wczoraj kwalifikacje i sprint były niezłe. Dzisiaj to Fabio na Yamasze zaliczył udane zawody.

- W naszym garażu było sporo cierpienia. Stać nas na wynik na jednym okrążeniu, może do maksymalnie dziesięciu kółek. Jeśli chodzi o długi dystans, gdy nie masz tempa, to go po prostu nie masz.

Czytaj również:
Marc Marquez, Repsol Honda Team

Marc Marquez, Repsol Honda Team

Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images

Poprzedni artykuł Kolejna przerwa Bastianiniego
Następny artykuł Bagnaia spróbuje się ścigać

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry