LMDh perfekcyjne dla Ferrari
Po ogłoszeniu, że nowa klasa, która ma pojawić się w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych, ma być również używana w mistrzostwach IMSA, Ferrari wyraziło spore zainteresowanie zbudowaniem wymaganego samochodu.
Antonello Coletta, szef działu wyścigów Ferrari GT, przyznał, że połączenie obu cykli jest dobrą okazją dla włoskiej marki, ale zaznaczył, że producent musi być w stanie zbudować własny monokok. Redukcja kosztów zdaniem Coletty jest "idealną szansą" i może doprowadzić do pojawienia się pierwszego prototypu Ferrari w IMSA od czasów modelu 333SP w 1994 roku.
- Mamy nadzieję, że będziemy mogli mieć podwozie Ferrari. Potrzebujemy tego. Ważne jest, by nasze samochody drogowe miały określoną linię - mówił Coletta.
- Rozmawialiśmy ze wszystkimi partnerami z IMSA i ACO, a dyskusje są otwarte. W tej chwili wolę za dużo nie mówić. Czekamy na Sebring, gdzie mamy nadzieję zostaną ustalone ostateczne zasady - dodał.
Coletta wyjaśnił, że Ferrari uważa, że przepisy LMDh oferują znaczne oszczędności w porównaniu z klasą Hypercar, nawet gdyby produkowano samochody na własnym podwoziu. Zasugerował też, że nie będzie problemu z opracowaniem samochodu przy użyciu części jednego z czterech licencjonowanych konstruktorów P2, o ile Ferrari będzie mogło korzystać z własnego podwozia i silnika: - Jeśli weźmiesz wszystkie części z DPi: hamulce, hybrydę, zawieszenie, to koszty będą niższe.
- Myślę, że przy naszym budżecie możemy walczyć w nowej kategorii - zakończył, oceniając, że obecne wydatki Ferrari na kampanię GTE Pro byłyby porównywalne do nowego projektu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.