Rally1 dostosowane do Rajdu Safari

Snorkele były wcześniej powszechnie stosowane przez zespoły w autach najwyższej klasy, w poprzednich edycjach Rajdu Safari, przed jego powrotem do kalendarza Rajdowych Mistrzostw Świata w 2021 roku.

Rozwiązanie to ponownie pojawiło się w afrykańskiej rundzie czempionatu, ale do tej pory przepisy nie pozwalały na zastosowanie go w autach Rally1. Jednak na ten sezon FIA zmieniła przepisy i dała zielone światło na wykorzystanie wyprowadzanego ku górze wlotu powietrza do silnika, zapobiegającemu dostawaniu się wody i pyłu do silnika.

Zmiana przepisów zbiega się z powrotem Rajdu Safari do tradycyjnej daty wielkanocnej, w czasie pory deszczowej w Kenii, zamiast czerwcowego terminu jak przez ostatnie trzy lata.

Toyota, Hyundai i M-Sport-Ford przygotowywały się do rajdu, testując już auta z takimi modyfikacjami.

- Jesteśmy teraz dokładnie w środku pory deszczowej, więc można oczekiwać, że w miejscu sekcji z fesz feszem pojawią się błotniste odcinki, choć tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać. Sądzę, że czeka nas nowe wyzwanie - powiedział kierowca M-Sport Ford, Adrien Fourmaux, w podcaście Gravel Notes serwisów Autosport/Motorsport.com.

Czytaj również:

ERCMarczyk wraca do mistrzostw Europy

M-Sport Ford World Rally Team, testy przed Rajdem Safari 2024

- Możemy natknąć się na liczne przejazdy przez duże, grząskie kałuże. Zakładam, że będzie podobnie jak na klipach z dawnych lat, gdzie widzieliśmy samochody całe pokryte błotem oraz załogi, które ugrzęzły na trasie - mówił dalej.

- Należy do tego podejść inteligentnie. W niektórych miejscach konieczne będzie omijanie błota. Można też próbować przejazdu na pełnym głazie, ale jeśli gdzieś będzie czaił się niewidoczny kamień, dojdzie do uszkodzenia samochodu - wskazał.

- W każdym razie w miejscach, gdzie przetoczą się nawałnice, zrobi się naprawdę błotniście. A co do snorkela, przydałby się już w poprzednich latach, w kontekście jazdy w fesh feszu - wskazał. - Silnik bowiem działa jak odkurzacz. Zasysa wszystko. Fesz fesz dostawał się do filtrów powietrza, a to rozwiązanie pozwalałoby nam trochę tego uniknąć. Aczkolwiek teraz, w aspekcie błotnistych warunków, z pewnością będzie dużo bardziej przydatne.

- Fajnie też w aspekcie promocji sportu, że będzie można zobaczyć coś nowego - uznał.

Czytaj również: