Norris daleki od współczucia
Lando Norris nie okazuje współczucia Danielowi Ricciardo, w kontekście problemów Australijczyka w odnalezieniu się za kierownicą bolidu McLarena.
Lando Norris podkreślił że tegoroczna maszyna MCL36 nie odpowiadała również jemu i musiał dostosować swój styl jazdy do charakterystyki samochodu, by móc walczyć o jak najlepsze rezultaty.
Próbował wspierać Ricciardo, dzieląc się informacjami, ale podkreślił, że koniec końców to nie on jest odpowiedzialny za udzielenie pomocy partnerowi w aspekcie pracy nad poprawą tempa.
Brytyjczyk zapytany czy współczuje Ricciardo w obecnej sytuacji, biorąc pod uwagę, jak trudny w prowadzeniu jest samochód F1 stajni z Woking, postawił sprawę jasno.
- Nie chcę tego powiedzieć, ale nie - przekazał Norris. - Ludzie prawdopodobnie znienawidzą mnie za to.
- To trudny temat, ponieważ nie wiem, czy w przyszłości nie spotka mnie coś podobnego w tym samochodzie lub w innej ekipie - kontynuował. - Nigdy nie chcę sobie zaprzeczać, spoglądając w przyszłość, ale generalnie skupiam się na swojej jeździe, a pomaganie komuś innemu nie jest moim zadaniem.
- Nie pełnię roli trenera personalnego innego kierowcy. Nie jestem tu po to, aby go wspierać, czy zajmować się podobnymi rzeczami. Moim obowiązkiem jest, abym spisywał się jak najlepiej i tyle - podkreślił. - Ciężko jest, kiedy ludzie oczekują, że mam do wykonania jakieś dodatkowe zadanie w zaistniałych okolicznościach, że muszę pomóc, co wcale nie należy do moich powinności.
- Gdy za kilka lat nie będę radził sobie wystarczająco dobrze, moja kariera w Formule 1 może dobiec końca, dlatego skupiam się na sobie. Każdy zawodnik musi dostosować się do tego typu scenariuszy. Ja tak do tego podchodzę - przyznał.
Nie ukrywa, że sam miał na początku sezonu 2022 problemy z opanowaniem MCL36.
- To nie jest samochód, do którego wskoczyłem i natychmiast wszystko poszło gładko - dodał. - Na początku roku Daniel radził sobie w nim lepiej, np. podczas testów. Wyglądało tak, jakby jazda nim przychodziła mu całkowicie naturalnie.
- Natomiast ja zacząłem uczyć się zupełnie nowego stylu jazdy w porównaniu do tego, do czego byłem przyzwyczajony przez ostatnie trzy lata. Musiałem pracować nad dostosowaniem się, podobnie jak on.
- Nie uważam, że powinienem współczuć jakiemuś kierowcy tylko dla tego, że nie był w stanie wykonać dobrej roboty - podsumował.
Video: Jak FIA pozbawiła Hamiltona zwycięstwa w GP Belgii 2008
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.