Trwa 48H Chrono, czyli „etap gigant”, rozłożony na dwa dni. Uczestnicy maratonu mają do przejechania łącznie prawie 1000 kilometrów. Motocykliści i załogi samochodowe podążają innymi szlakami, co zwiększa nie tylko bezpieczeństwo, ale i trudność.

Pomoc serwisu jest dziś bardzo ograniczona – prowizorycznych napraw można dokonać w strefach neutralizacji – więc kłopoty na trasie oesu mogą skutkować dużymi stratami. W tarapaty wpadli już wcześniej jedni z faworytów. Carlos Sainz i Lucas Cruz dachowaniem sprawdzili wytrzymałość nowego Forda Raptora T1+. Pomocy udzielili im zespołowi koledzy: Mitchell Guthrie i Kellon Walch i Hiszpanie jadą dalej. Strata po 414 km wzrosła do 42 minut.

Potknięcia Sainza i Cruza raczej nie wykorzystają dziś Sebastien Loeb i Fabian Lurquin. Dacia utknęła w okolicach 409 km. Z pomocą ruszyli Cristina Gutierrez i Pablo Moreno w bliźniaczej Sandrider. Po kilku minutach Loeb ruszył po czym zatrzymał się ponownie. Wieści z Arabii Saudyjskiej informują o problemach technicznych, prawdopodobnie z silnikiem.

Strata oscyluje obecnie w okolicach pół godziny. Biorąc pod uwagę, że to dopiero początek Dakaru, nie przekreśla ona szans Loeba na upragnioną wygraną, ale nie wiadomo, jak uda się przejechać pozostałe prawie 600 kilometrów oesu.

Po 414 km i pierwszej solidnej partii wydm wirtualnymi liderami oesu są Yazeed Al-Arajhi i Timo Gottschalk w Toyocie. Minutę i 10 sekund za nimi są Nasser Al-Attiyah i Edouard Boulanger korzystający z Dacii. Trójkę kompletują Nani Roma i Alex Haro, reprezentujący Forda [+3.14].

Polecane video:

Oglądaj: Rajd Dakar 2025 - Etap 1