Leclerc nie czuje satysfakcji
Kierowca Ferrari przyznał, że nie czuł zbyt dużej satysfakcji, przedzielając kierowców Red Bulla w tegorocznych mistrzostwach świata F1.
Charles Leclerc po raz pierwszy w swojej karierze w F1 wyglądał na gotowego do walki o tytuł po wygraniu dwóch z pierwszych trzech wyścigów sezonu, zyskując przewagę punktową dzięki zwycięstwom w Bahrajnie i Australii.
Ale Leclerc zdobył jeszcze tylko jedno zwycięstwo w całym sezonie, podczas gdy Max Verstappen i Red Bull wyszli na prowadzenie w walce, wspierani przez bolid, który wyraźnie poprawił osiągi od letniej przerwy.
To sprawiło, że Leclerc walczył o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej do końca sezonu, ostatecznie wyprzedzając Sergio Pereza o trzy punkty. Kierowca Ferrari odebrał swoje trofeum za drugie miejsce w mistrzostwach w piątek podczas rozdania nagród FIA w Bolonii.
Zapytany, czy rozdzielenie kierowców Red Bulla w końcowej klasyfikacji dało mu dużo satysfakcji, Leclerc odpowiedział:
- Szczerze mówiąc, nie za bardzo. Myślę, że był to dobry sezon, zwłaszcza patrząc na lata 2020 i 2021, które były dwoma bardzo trudnymi latami dla zespołu. Nie było pewne, że zrobimy taki krok do przodu i zajmiemy drugie miejsce w klasyfikacji kierowców, a także drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Więc jestem szczęśliwy z tego powodu - przyznał Leclerc.
- Oczywiście środkowa część sezonu była bardzo frustrująca, kiedy tak naprawdę nie potrafiliśmy poskładać wszystkiego w niedzielę. Mam więc mieszane uczucia co do tego sezonu. Drugie miejsce jest całkiem niezłe. Mam tylko nadzieję, że czeka nas krok naprzód - stwierdził Monakijczyk.
Leclerc trzykrotnie wycofywał się z wyścigu z pozycji lidera, doznając awarii silnika w Hiszpanii i Azerbejdżanie, a także wypadnięcia z toru we Francji. Błędy strategiczne Ferrari w Wielkiej Brytanii i na Węgrzech również nie pomogły kierowcy Ferrari.
Błąd Monakijczyka we Francji doprowadził do jednego z najbardziej emocjonujących momentów sezonu, kiedy zawodnik Ferrari krzyczał do swojego inżyniera przez radio.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.