Popularność nie tylko przez serial
Za przyczynę wzrostu popularności F1 w ostatnich latach w dużej mierze uznaje się serial Netflixa - Jazda o życie. Jednak Stefano Domenicali uważa, że sukces tego sportu zależy od czegoś więcej.
Formuła 1 ma obecnie młodszą publiczność niż kiedykolwiek, a wielu nowych fanów poznaje ten sport po raz pierwszy.
Dyrektor generalny Formuły 1, Stefano Domenicali, wyjaśnił główne czynniki napędzające rozwój F1 w rozmowie z australijskim portalem Speedcafe.
- Oczywiście musieliśmy zastanowić się, jak połączyć się z fanami i jak to utrzymać, ponieważ kibice są centrum sportu. Jeśli chodzi o strategię, przyjrzeliśmy się, jak możemy się dostosować i przyciągnąć nowych fanów. Oczywiście byłoby to niemożliwe przy tradycyjnych metodach. Dlatego tak ciężko pracowaliśmy nad platformami mediów społecznościowych - powiedział Domenicali.
- Netflix daje inny sposób mówienia o Formule 1. To nie tylko skupianie się na szczegółach tego sportu i konkretnych wyścigach, ale także mówienie o Formule 1 jako o większym wydarzeniu, wspaniałym widowisku i czymś, co może się podobać - dodał dyrektor generalny F1.
W ostatnich latach Formuła 1 przyjęła zupełnie nowe podejście do korzystania z mediów społecznościowych. Pod skrzydłami Liberty Media, zespoły i kierowcy mają więcej swobody, co stworzyło bardziej dynamiczną społeczność.
- Korzystamy z naszej platformy, aby rozmawiać nie tylko o wydarzeniach sportowych, ale także o wartościach większych niż Formuła 1. Mówimy o różnorodności, zrównoważonym rozwoju, naszej platformie dla zrównoważonych paliw, tego rodzaju rzeczy - opowiadał Domenicali.
- Kiedy połączysz to wszystko razem, to wierzę, że właśnie dlatego w ciągu ostatnich kilku lat byliśmy w stanie przekształcić świat Formuły 1 w świat, w którym żyjemy dzisiaj - przyznał Włoch.
W Australii Formuła 1 pobiła rekord obecności kibiców podczas jednego weekendu. Na torze w Melbourne zgromadziło się 444 000 fanów, co pozwoliło przebić rezultat z Austin, gdzie w 2022 roku w weekendzie F1 brało udział 440 000 osób.
To całkiem niezły powrót po tym, jak pandemia w 2020 roku zmusiła większość fanów do oglądania F1 w telewizji i Internecie.
- To naprawdę mógł być koniec tego sportu. Byliśmy w sytuacji, w której straciliśmy dużo pieniędzy, zaczęliśmy sezon późno i musieliśmy ścigać się mniej. Ale jak zawsze, gdy pojawia się problem, pojawia się świetna okazja. Dzięki naszej wizji i akcjonariuszom dokonaliśmy dobrej inwestycji w Formułę 1 - powiedział Domenicali.
- Byliśmy w stanie utrzymać ten sport przy życiu nawet w najgorszych czasach. To był moment, w którym położyliśmy podwaliny pod wzrost, który mieliśmy, gdy tylko presja pandemii została zniesiona, i był to kamień milowy w naszym sukcesie - podsumował dyrektor generalny Formuły 1.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.