Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Problematyczne pensje w Formule 1

Christian Horner przyznał, że limit budżetowy zmusił zespoły Formuły 1 do przemyślenia strategii kadrowej, zwłaszcza w przypadku wysoko opłacanych pracowników.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB19, in the pits

Limit wydatków obowiązuje w Formule 1 od początku sezonu 2021. Nie obejmuje on pensji kierowców oraz trzech najważniejszych pracowników każdego zespołu: zwykle są to m.in. szef ekipy i dyrektor techniczny. Wynagrodzenie całej reszty personelu wliczane jest w kontrolowaną część budżetu.

Zespoły by radzić sobie z problemem, przyjęły różne strategie. Część z nich przeniosła swoich wartościowych ludzi do innych projektów, jedynie okresowo korzystając z ich pomocy w działach związanych z Formułą 1. Andrew Green pracuje przy projektach technologicznych marki Aston Martin. Geoff Willis z Mercedesa angażuje się w Puchar Ameryki, czyli słynne regaty. Z kolei Rob Marshall, niedawno transferowany z Red Bulla do McLarena, także nie był już związany ściśle z ekipą F1.

Czytaj również:

Horner przyznał, że coraz trudniej mu utrzymać wartościowych ludzi, którzy otrzymują oferty niełatwe do przebicia.

- Nie można nikogo przetrzymywać w zespole. Każdy musi zagwarantować sobie miejsce w ramach limitu budżetowego - stwierdził Horner. - Rob był w ostatnim czasie skoncentrowany na innych projektach, a oferta od McLarena to pewnie połowa ich rocznego budżetu! Nie można go winić za to, że chciał tam iść.

Pytany o obawy związane z gwałtownym wzrostem wynagrodzeń, Horner zauważył, że może dojść również do czegoś zgoła innego. Zespoły zamiast jednego uznanego inżyniera, będą wolały trzech tańszych nowicjuszy.

- Trzeba się upewnić, że to nie spowoduje spadku jakości. Mamy ludzi od wielu lat ze znacznym wkładem i nie chcemy, aby musieli rezygnować ze swojej roli, bo nie mieszczą się w limicie, a ty możesz wziąć dziesięciu młodych zamiast jednego doświadczonego.

- Ta debata cały czas trwa. Mieliśmy już zwolnienia z powodu limitu wydatków. Chodzi m.in. o Jayne Poole [dyrektor spraw operacyjnych i działu HR]. Okazało się, że jest ponad potrzeby. Nie byliśmy w stanie uzasadnić jej roli, biorąc pod uwagę limit budżetowy.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Piastriemu potrzebny tylko czas
Następny artykuł Bez manipulacji w Formule 1

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry