Ricciardo nie był pewien powrotu
Daniel Ricciardo przyznał, że po opuszczeniu Formuły 1, pod koniec ubiegłego sezonu nie był pewien, czy kiedykolwiek będzie miał ponownie okazję ścigać się.
Ricciardo powrócił do Formuły 1 po połowie sezonu przerwy i zastąpił w sponsorowanym przez ORLEN AlphaTauri Nycka de Vriesa. Pod koniec ubiegłego roku Ricciardo i McLaren zakończyli współpracę po dwóch latach, pomimo, że Australijski kierowca miał jeszcze ważny przez 12 miesięcy kontrakt.
Zespół z Woking zdecydował się ze zerwać umowę, kosztem wypłacenia odszkodowania i zatrudnić debiutanta, Oscara Piastriego. Przyczyną były niesatysfakcjonujące rezultaty i wyraźnie gorsze tempo od zespołowego partnera, Lando Norrisa.
MCL36 nie pasował do stylu jazdy Ricciardo, a rozczarowujące wyniki odbiły się na jego zdrowiu psychicznym i fizycznym. Stracił swój entuzjazm do sportu i motywację. Dopiero od momentu, gdy został trzecim kierowcą Red Bulla, podniósł się na duchu.
- Sześć miesięcy temu nie byłem pewien, czy wrócę do sportu, czy znów będę się ścigał - ujawnił. Nawet teraz każdy weekend jest bonusem. Jestem tutaj, ścigam się i kocham to. Będę się tym cieszyć. Tak naprawdę nie ma zbyt dużej presji ani nic. Czuję, że mam coś do udowodnienia, ale nie dźwigam zbyt wielkiego ciężaru.
- Właśnie do tego starałem się wrócić. Wrócić do początków i do sedna tego, dlaczego się w to zaangażowałem, do rzeczy, które mnie motywowały i dlaczego chciałem być w tej roli. Po prostu zerwać wszystko i wrócić do czystej przyjemności płynącej ze sportu i miłości do niego - powiedział.
- Oczywiście prawdopodobnie zrobiło się trochę pochmurno przez ostatni rok lub dwa i na pewno nie byłem w miejscu, w którym cieszyłbym się tak bardzo, jak chciałem. Właściwie rozmawiałem z Fernando [Alonso], pamiętam, że było to w samolocie. Poruszył kwestię urlopu oraz wynikających z niego korzyści i zdecydowanie to czuję - dodał.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.