Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
503 Service Temporarily Unavailable

503 Service Temporarily Unavailable


nginx

Ricciardo oburzony zachowaniem Strolla

Daniel Ricciardo jest oburzony incydentem, do którego doszło podczas neutralizacji, kiedy to Lance Stroll wjechał w tył jego bolidu kończąc tym samym pierwszy udany wyścig dla Australijczyka w tym sezonie.

Kamil Domagalski
Edytowano:
Daniel Ricciardo, RB F1 Team VCARB 01

Kierowca zespołu RB F1 Team zaliczył pierwszy udany weekend w tym roku podczas Grand Prix Chin, prezentując się zdecydowanie lepiej od swojego zespołowego partnera Yukiego Tsunody, który do tej pory jako jedyny kierowca w zespole zdobył istotne dla zespołu punkty.

To wszystko prawdopodobnie było związane z wymianą podłogi w bolidzie Ricciardo, który dostał zupełnie nowy komponent do swojego bolidu przed weekendem w Chinach aby wykluczyć, że problemy Australijczyka brały się tylko i wyłącznie z powodu niewidocznego dla oka problemu z bolidem.

Po udanych kwalifikacjach bardziej doświadczony kierowca RB zdołał się przebić na dziewiątą pozycję dzięki zamieszaniu spowodowanemu samochodem bezpieczeństwa. Za jego plecami jechał w tym momencie Lance Stroll.

Niestety okazało się to niezbyt fortunne dla Ricciardo. Kiedy kierowcy próbowali być siebie jak najbliżej podczas wznowienia ścigania w czternastym zakręcie, Stroll nie wytrzymał ciśnienia i wbił się w jadącego przed nim kierowcę, kończąc mu wyścig ze względu na rozległe uszkodzenia w jego tylnej części bolidu.

Australijczyk po wyjściu z bolidu nie gryzł się w język i wyraził swoje oburzenie na zaistniałą sytuację, w której prawdopodobnie wraz z zespołem stracili punkty przez niezbyt mądre zachowanie Kanadyjczyka.

- Może za godzinę, kiedy to zobaczy, weźmie na siebie odpowiedzialność. Ale jeśli tego nie zrobi, nie będę w stanie mu pomóc, ani nikt tutaj obecny - zaczął swoją wypowiedź Ricciardo.

- To bardzo frustrujące. Oczywiście incydenty wyścigowe się zdarzają, ale za samochodem bezpieczeństwa nigdy nie powinno do tego dojść.

- Zagotowało się we mnie, gdy obejrzałem jego kamerę pokładową, żeby zobaczyć ten incydent z jego perspektywy.

- Gdy tylko zaczęliśmy hamować, jego kask obrócił się w prawo i patrzył na wierzchołek zakrętu 14, zamiast obserwować mnie. A kiedy spojrzał przed siebie, był już w tylnej części mojego bolidu.

- Nie wiem, co on robi, gdzie jest jego głowa, ale wszystko, co musi zrobić, to martwić się o poprzedzającego kierowcę w takiej sytuacji, a najwyraźniej tego nie robił. Zobaczymy, co powie w mediach, ale jeśli zacznie na mnie gadać, to powiem więcej...

Ricciardo był jeszcze bardziej wściekły, gdy usłyszał radiowe komentarze Strolla, które sugerowały, że obwinia Australijczyka za incydent.

- Powoli zacząłem się uspokajać, a potem powiedziano mi, co Lance myśli o incydencie. Powiedział, że jestem idiotą i to była moja wina. To sprawiło, że krew się we mnie zagotowała, ponieważ ta sytuacja jest jasna jak słońce i to za samochodem bezpieczeństwa.

- Jedyne, co musisz zrobić, to obserwować samochód z przodu. Nie możemy przewidzieć, co zrobi lider. Wyścig zaczyna się dopiero za linią kontrolną.

- Staram się nie mówić tego, co mam teraz w głowie, ale pieprzę tego gościa. Chciałbym być miły, ale jeśli on tak myśli...

Stroll wyjaśnił po niedzielnym wyścigu, że jego „idiotyczne” komentarze nie były skierowane konkretnie do Ricciardo.

- Nie wydaje mi się, żeby to była jego wina. Wszyscy po prostu wcisnęli hamulce, a on był przede mną. Nie sądzę więc, żeby to on nacisnął na hamulec, tylko zadziałał efekt domina.

- Dostałem karę za to, że uderzyłem w Ricardo, ale to nie jest tak, że wszystko było normalnie i po prostu wjechałem w jego tył. To był naprawdę dziwny efekt domina, który chciałbym, aby stewardzi wzięli pod uwagę.

Werdykt sędziów brzmiał następująco: „Ustaliliśmy, że samochód numer 18 powinien był przewidzieć tempo samochodów jadących z przodu, w szczególności samochodu z numerem 3, i powinien był odpowiednio przygotować się do hamowania”.

„Gdyby to zrobił, uniknąłby kolizji. W związku z tym samochód numer 18 ponosi główną winę za kolizję, która ostatecznie doprowadziła do tego, że samochód numer 3 musiał wycofać się z wyścigu”.

Przeczytaj również:
503 Service Temporarily Unavailable

503 Service Temporarily Unavailable


nginx
Poprzedni artykuł Verstappen wygrał wyścig pełen neutralizacji
Następny artykuł Nieudany zakład Norrisa

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry