Ricciardo oburzony zachowaniem Strolla
Daniel Ricciardo jest oburzony incydentem, do którego doszło podczas neutralizacji, kiedy to Lance Stroll wjechał w tył jego bolidu kończąc tym samym pierwszy udany wyścig dla Australijczyka w tym sezonie.
Kierowca zespołu RB F1 Team zaliczył pierwszy udany weekend w tym roku podczas Grand Prix Chin, prezentując się zdecydowanie lepiej od swojego zespołowego partnera Yukiego Tsunody, który do tej pory jako jedyny kierowca w zespole zdobył istotne dla zespołu punkty.
To wszystko prawdopodobnie było związane z wymianą podłogi w bolidzie Ricciardo, który dostał zupełnie nowy komponent do swojego bolidu przed weekendem w Chinach aby wykluczyć, że problemy Australijczyka brały się tylko i wyłącznie z powodu niewidocznego dla oka problemu z bolidem.
Po udanych kwalifikacjach bardziej doświadczony kierowca RB zdołał się przebić na dziewiątą pozycję dzięki zamieszaniu spowodowanemu samochodem bezpieczeństwa. Za jego plecami jechał w tym momencie Lance Stroll.
Niestety okazało się to niezbyt fortunne dla Ricciardo. Kiedy kierowcy próbowali być siebie jak najbliżej podczas wznowienia ścigania w czternastym zakręcie, Stroll nie wytrzymał ciśnienia i wbił się w jadącego przed nim kierowcę, kończąc mu wyścig ze względu na rozległe uszkodzenia w jego tylnej części bolidu.
Australijczyk po wyjściu z bolidu nie gryzł się w język i wyraził swoje oburzenie na zaistniałą sytuację, w której prawdopodobnie wraz z zespołem stracili punkty przez niezbyt mądre zachowanie Kanadyjczyka.
- Może za godzinę, kiedy to zobaczy, weźmie na siebie odpowiedzialność. Ale jeśli tego nie zrobi, nie będę w stanie mu pomóc, ani nikt tutaj obecny - zaczął swoją wypowiedź Ricciardo.
- To bardzo frustrujące. Oczywiście incydenty wyścigowe się zdarzają, ale za samochodem bezpieczeństwa nigdy nie powinno do tego dojść.
- Zagotowało się we mnie, gdy obejrzałem jego kamerę pokładową, żeby zobaczyć ten incydent z jego perspektywy.
- Gdy tylko zaczęliśmy hamować, jego kask obrócił się w prawo i patrzył na wierzchołek zakrętu 14, zamiast obserwować mnie. A kiedy spojrzał przed siebie, był już w tylnej części mojego bolidu.
- Nie wiem, co on robi, gdzie jest jego głowa, ale wszystko, co musi zrobić, to martwić się o poprzedzającego kierowcę w takiej sytuacji, a najwyraźniej tego nie robił. Zobaczymy, co powie w mediach, ale jeśli zacznie na mnie gadać, to powiem więcej...
Ricciardo był jeszcze bardziej wściekły, gdy usłyszał radiowe komentarze Strolla, które sugerowały, że obwinia Australijczyka za incydent.
- Powoli zacząłem się uspokajać, a potem powiedziano mi, co Lance myśli o incydencie. Powiedział, że jestem idiotą i to była moja wina. To sprawiło, że krew się we mnie zagotowała, ponieważ ta sytuacja jest jasna jak słońce i to za samochodem bezpieczeństwa.
- Jedyne, co musisz zrobić, to obserwować samochód z przodu. Nie możemy przewidzieć, co zrobi lider. Wyścig zaczyna się dopiero za linią kontrolną.
- Staram się nie mówić tego, co mam teraz w głowie, ale pieprzę tego gościa. Chciałbym być miły, ale jeśli on tak myśli...
Stroll wyjaśnił po niedzielnym wyścigu, że jego „idiotyczne” komentarze nie były skierowane konkretnie do Ricciardo.
- Nie wydaje mi się, żeby to była jego wina. Wszyscy po prostu wcisnęli hamulce, a on był przede mną. Nie sądzę więc, żeby to on nacisnął na hamulec, tylko zadziałał efekt domina.
- Dostałem karę za to, że uderzyłem w Ricardo, ale to nie jest tak, że wszystko było normalnie i po prostu wjechałem w jego tył. To był naprawdę dziwny efekt domina, który chciałbym, aby stewardzi wzięli pod uwagę.
Werdykt sędziów brzmiał następująco: „Ustaliliśmy, że samochód numer 18 powinien był przewidzieć tempo samochodów jadących z przodu, w szczególności samochodu z numerem 3, i powinien był odpowiednio przygotować się do hamowania”.
„Gdyby to zrobił, uniknąłby kolizji. W związku z tym samochód numer 18 ponosi główną winę za kolizję, która ostatecznie doprowadziła do tego, że samochód numer 3 musiał wycofać się z wyścigu”.
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.