Zachwyty nad zastępstwem
Christian Horner i Franz Tost pochwalili Liama Lawsona za jego solidny debiut w Formule 1, gdy w Grand Prix Holandii zastąpił w AlphaTauri kontuzjowanego Daniela Ricciardo.
Liam Lawson, zastępując kontuzjowanego Daniela Ricciardo, wsiadł do AT04 po raz pierwszy dopiero minionej soboty. Musiał od razu stawić czoła jeździe w mokrych warunkach. W kwalifikacjach do Grand Prix Holandii był ostatni.
Po raz pierwszy na suchym torze wypróbował samochód dopiero na okrążeniu w drodze na pole startowe. Natomiast po rozpoczęciu wyścigu przy nasilającym się deszczu szybko zjechał po opony przejściowe. Na trzecim kółku zawodów miał najlepszy czas i przez chwilę widniał na jedenastej pozycji.
Jednak otrzymał karę dziesięciu sekund, ponieważ AlphaTauri zablokowało wyjazd Kevina Magnussena z alei serwisowej. Sankcja przełożyła się na stratę kilku miejsc.
Po pełnym wrażeń popołudniu, kiedy w pewnym momencie wyprzedził słabnące Ferrari Charlesa Leclerca, Nowozelandczyk ostatecznie został sklasyfikowany na trzynastej lokacie pośród siedemnastu samochodów, które dotarły do mety wyścigu w Zandvoort.
- Mam wrażenie, że Liam wypadł całkiem nieźle. Ten „biedny chłopak” dostał szansę prowadzenia samochodu, którym nigdy wcześniej nie jeździł - powiedział szef głównej stajni Red Bulla, Christian Horner. - Musiał zmierzyć się z różnymi warunkami, zarówno mokrymi, jak i suchymi.
- Nawet zdołał wyprzedzić Maxa Verstappena, gdy ten zmienił opony na przejściówki pod koniec wyścigu. To, że ukończył takie zawody rozegrane w trudnych okolicznościach, mając niewielkie doświadczenie, jest godne uznania - podkreślił.
Szef AlphaTauri, juniorskiej stajni Red Bulla, wspieranej przez Grupę ORLEN, Franz Tost, zaznaczył, że jest za wcześnie, aby wyciągać jakiekolwiek wnioski na temat perspektyw Lawsona na przyszłość.
- Zrobił dobrą robotę, bo było naprawdę trudno - powiedział Austriak dla Motorsport.com. - Musiał odnaleźć się w mokrych warunkach, a w suchych nie miał okazji do zaliczenia zbyt wielu okrążeń. W tym wszystkim nie popełnił żadnych błędów. Spisał się świetnie.
- Musimy poczekać trochę. Zadebiutowanie w F1 to jedno. Natomiast to, jak kierowca rozwija się i poprawia swoje osiągnięcia, stanowi już inną historię - dodał.
Lawson przyznał, że niedzielne popołudnie polegało na zdobywaniu doświadczenia w zmiennych warunkach.
- To było trochę ryzykowne - zgodził się 21-latek. - Warunki były naprawdę nieprzewidywalne. W chwili dojazdu na pole startowe zaczęło padać, co nie było komfortową sytuacją. W trakcie wyścigu oczywiście dużo się nauczyłem.
- Pierwsza część nie była najlepsza. Straciliśmy sporo czasu w alei serwisowej oraz w związku z karą - dodał. - W drugiej połowie natomiast czułem się trochę lepiej na miękkich oponach, jadąc w czystym powietrzu, podobnie jak na przejściówkach, w porównaniu do tego, co miało miejsce w sobotę.
- Wiadomo, są rzeczy, które chciałbym zrobić lepiej, ale generalnie jestem dość zadowolony z tego, jak mi poszło - wspomniał.
O swojej krótkiej walce z Leclerkiem powiedział: - Była pełna wrażeń, trzeba przyznać. Myślę, że miał duże problemy na miękkim ogumieniu. Kiedy go wyprzedziłem, chwilę później udanie zrewanżował się na prostej.
- Wywołało to pewną frustrację, ale rzecz jasna dobrze było zdobyć taką praktykę. Mam wrażenie, że sporo nauczyłem się w każdej sytuacji podczas tego wyścigu: wiele wizyt w alei serwisowej, ściganie się koło w koło, deszcz oraz suche warunki. To było dobre w aspekcie rozwoju - podsumował.
Video: Podsumowanie Grand Prix Holandii 2023
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.