Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Bolid Haasa wymaga pracy

Nico Hulkenberg uważa, że rozwiązanie obecnych problemów zespołu „nie leży na ulicy”, a wdrożenie poprawek zajmie dużo czasu.

Nico Hulkenberg, Haas VF-23

Po powrocie do Formuły 1 Hulkenberg wykonał solidną pracę i pokazał dobre tempo. Niemiecki kierowca regularnie awansuje do Q3 i pod wieloma względami jest lepszy od swojego zespołowego kolegi, Kevina Magnussena. Jego najlepszym rezultatem byłoby drugie miejsce w Kanadzie, niestety został ukarany za blokowanie rywali i ostatecznie nie wystartował do wyścigu z pierwszego rzędu. 

Bolid Haasa znakomicie spisuje się w kwalifikacjach i ma dobre tempo na pojedynczym okrążeniu. Największy problem stanowią osiągi w wyścigu i powtarzalność. Samochód ma problemy z degradacją opon oraz tempem wyścigowym. 

W pierwszej połowie sezonu, najlepszym wynikiem zespołu było siódme miejsce w Australii i szóste w sprincie na Red Bull Ringu w Austrii. Haas wie skąd wynikają problemy i jak je rozwiązać. Ekipa jest świadoma swoich kłopotów, jednak nie jest w stanie ich szybko wyeliminować. 

- Myślę, że rozumiemy przyczyny, co się dzieje i z czego to wynika - powiedział Hulkenberg w wywiadzie po Grand Prix Belgii. - Ale naprawy i zwiększone osiągi nie leżą tak po prostu na ulicy, jest to bardziej złożone. Myślę, że w tym roku nadal możemy poprawić naszą sytuację. Do jakiego stopnia? To się okaże, zależy to od nas i to my będziemy musieli na to zapracować. Ale są to plany długoterminowe. 

Hulkenberg wie, że letnia przerwa będzie przydatna dla zespołu.

- Tak, potrzebujemy tego. Tak naprawdę potrzebujemy ulepszeń, wydajności i lepszych osiągów, aby móc sobie pomóc. Oczywiście ten tor [Spa] ponownie pokazuje słabość naszego samochodu. Dlatego nie byliśmy konkurencyjni w żadnej sesji, ani na żadnym okrążeniu. Tak więc jest wiele pracy - dodał.

 

Nico nazywał minione dni „ponurym weekendem”. W Belgii musiał zmierzyć się nie tylko z osiągami samochodu ale także z problemami z hydrauliką, przez które nie wystartował w kwalifikacjach. Dla zespołu była to okazja, aby wymienić jednostkę napędową i skrzynię biegów. Ostatecznie zakończył wyścig na 18 pozycji, jako ostatni kierowca, który dojechał do linii mety. 

- To był dla nas kiepski weekend. Dlatego wymazujemy go, resetujemy się, przegrupowujemy i wracamy po letniej przerwie, miejmy nadzieję silniejsi. Mam teraz nowy silnik. Zobaczmy, jak bardzo nam pomoże. Myślę, że na początku wyścigu udało mi się wyprzedzić na moment Daniela [Ricciardo] w Eau Rouge. Przez chwilę był ogromy tłok na wejściu. Wszyscy musieli odpuścić i ustąpić miejsca, aby nie doszło do wypadku. Ja po prostu zjechałem, zamknąłem lukę i wcisnąłem gaz. To było całkiem zabawne - powiedział. 

Więcej wiadomości:
Poprzedni artykuł Hugo Boss z(amiast) AlphaTauri?
Następny artykuł Ferrari dalekie od ideału

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry