Pechowy samochód bezpieczeństwa
Max Verstappen stracił pozycję na torze w GP Azerbejdżanu przez odbycie pit stopu przed wyjazdem samochodu bezpieczeństwa.
Kierowca Red Bulla, po starcie z drugiego pola, już na czwartym okrążeniu wyprzedził Charlesa Leclerca w walce o prowadzenie w wyścigu F1 w Baku.
Jednak na dziesiątym okrążeniu Holender odwiedził swoich mechaników, podczas gdy jego rodak, Nyck de Vries, uderzył w ścianę i zatrzymał się na torze. To zdarzenie wywołało neutralizację, która zaszkodziła Maxowi Verstappenowi.
- Miałem trochę pecha z samochodem bezpieczeństwa. Potem musiałem znowu naciskać, starałem się trzymać bardzo blisko, aby spróbować dostać się do strefy DRS. Opony trochę się z tego powodu przegrzały. Walczyłem o to, by być naprawdę konsekwentnym - powiedział po wyścigu Verstappen.
Dwukrotny mistrz świata znalazł się zarówno za Charlesem Leclerkiem, jak i za Sergio Perezem, który został nowym liderem po serii postojów w warunkach neutralizacji.
Po wznowieniu akcji na torze, Verstappen szybko uporał się z Monakijczykiem, po czym starał się dogonić Checo. Meksykanin jechał jednak bardzo pewnie i nie popełniał kosztownych błędów. W tej sytuacji Red Bull zanotował kolejny dublet.
- Powiedziałbym, że ostatnie 10 okrążeń było całkiem niezłych, ale to było trochę za późno. Myślę, że nauczyłem się wielu rzeczy podczas tego wyścigu. No i oczywiście jest to bardzo dobry wynik dla zespołu - dodał Holender.
Triumf Pereza w Azerbejdżanie sprawia, że różnica w klasyfikacji generalnej F1 pomiędzy zawodnikami Red Bulla wynosi zaledwie sześć punktów na korzyść Verstappena.
- To bardzo długi sezon. Tak jak powiedziałem, nauczyłem się wielu rzeczy. Mam na myśli to, że Baku jest zupełnie inne niż Miami, a Miami będzie bardzo różne od innych torów, na które pojedziemy. Nie zawsze może być idealnie. Myślę, że zawsze są dni, kiedy można się czegoś nauczyć - przyznał kierowca Red Bulla.
Max Verstappen i Sergio Perez, Red Bull Racing
Photo by: Mark Sutton / Motorsport Images
- Myślę, że kilka razy uderzyliśmy w ścianę. Oczywiście naciskaliśmy, ale to także część charakterystyki ulicznego toru - podsumował Max.
Red Bull ma już prawie 100 punktów przewagi w klasyfikacji konstruktorów nad Astonem Martinem. Czerwone Byki prowadzą z dorobkiem 180 oczek, podczas gdy zespół Fernando Alonso i Lance'a Strolla może się pochwalić zdobyczą na poziomie 87 punktów.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.