Perez zmienia narrację
Po rozczarowującym finale sezonu 2024 Formuły 1, Sergio Perez stracił pewność siebie i zmienił narrację dotyczącą swojej przyszłości.
Sergio Perez, Red Bull Racing
Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool
Meksykanin odpadł z Grand Prix Abu Zabi już na pierwszym okrążeniu, po kontakcie z Valtterim Bottasem w szóstym zakręcie. Chociaż uderzenie nie było mocne, kierowca Red Bulla nie wrócił do rywalizacji i jako pierwszy wycofał się z wyścigu.
Po powrocie do padoku, po raz pierwszy przyznał, że jego przyszłość w zespole stoi pod znakiem zapytania. Jak ujawnił, po Grand Prix Abu Zabi odbędzie się spotkanie, które może przesądzić o zakończeniu jego kariery w Formule 1.
Do tej pory Checo utrzymywał, że w przyszłym roku będzie jeździł w Red Bullu, pomimo fatalnego sezonu, który zakończył na odległym, ósmym miejscu w klasyfikacji kierowców. Szef zespołu, Christian Horner, nie potwierdził dotąd fotela Pereza na sezon 2025, pomimo że w trakcie roku obie strony podpisały nowy kontrakt.
- W tej chwili nie wiem. Wiem tylko, że mam kontrakt na jazdę w przyszłym roku. Chyba że w najbliższych dniach coś się zmieni, tak to będzie wyglądać w przyszłym sezonie – powiedział.
– Na tę chwilę mogę powiedzieć tylko, że mam kontrakt, który podpisałem w połowie roku, aby ścigać się dla zespołu przez kolejne trzy lata. Zobaczymy, co się wydarzy i jak potoczą się rozmowy w najbliższych dniach.
Sergio Perez, Red Bull Racing RB20
Autor zdjęcia: Glenn Dunbar / Motorsport Images
– Tak jak mówię, będziemy rozmawiać za parę dni. Omówimy sytuację obu stron i zobaczymy, czy dojdziemy do porozumienia. Jak mówiłem, mam kontrakt na przyszły rok.
Perez ujawnił, że już przed kolizją z Bottasem miał problemy z bolidem i przyznał, że ponownie w tym roku nie udało mu się w pełni wykorzystać potencjału bolidu Red Bulla, podczas gdy w tym samym czasie Max Verstappen zdobył swój czwarty z rzędu tytuł mistrza świata.
– Silnik był uszkodzony już przed kontaktem. Za każdym razem, gdy zmieniałem bieg, sprzęgło ślizgało się. Myślę, że mieliśmy ten problem wcześniej. Potem doszło do uderzenia w tył. Gdy opanowałem auto, sprzęgło było zablokowane – wyjaśnił.
– To był bardzo skomplikowany wyścig, złożona sytuacja [w skali całego roku] dobrze podsumowuje cały sezon. To zakończenie wyścigu jest dobrym podsumowaniem sezonu.
– Nie da się ukryć, że my, kierowcy, w dużej mierze jesteśmy zależni od otoczenia i samochodu, na ile możemy wycisnąć z niego 100%. W tym roku miałem bolid, z którego rzadko mogłem wyciągnąć wszystko, regularnie było to bardzo skomplikowane.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.