Tanakowi udało się wygrać w Szwecji zarówno z Toyotą (2019), jak i Fordem (2023), ale nie poczuł jeszcze smaku zwycięstwa odniesionego za kierownicą Hyundaia.

Inauguracja sezonu w Monte Carlo była dla estońskiego kierowcy mało udana, ponieważ zajął w niej dopiero piąte miejsce.

Mistrz świata z 2019 roku przyznał, że miał problemy z wystarczająco szybkim przystosowaniem się do nowych opon Hankook i ich wpływu na prowadzenie samochodu.

W Szwecji opony Hankook staną przed kolejnym sprawdzianem, ale rajd powinien odpowiadać Tanakowi znacznie bardziej niż Monte Carlo.

- Monte było w tym roku pełne niespodzianek i mieliśmy problemy z przystosowaniem się do nowych opon w zmiennych warunkach - przyznał Tanak.

- W Szwecji też czeka na nas wyzwanie, ale w stabilniejszych warunkach musimy skupić się na maksymalizacji naszych osiągów tak szybko, jak to możliwe.

Hyundai Tanaka będzie czwartym samochodem na drodze, co może odegrać znaczącą rolę na zaśnieżonych odcinkach specjalnych.

Estoński kierowca podkreśla, że szybki charakter wydarzenia stawia również duże wymagania od samochodu.

- Pozycja na drodze odgrywa kluczową rolę w Szwecji, szczególnie podczas drugiej pętli niektórych etapów, ale poza tym prędkość i osiągi samochodu są nadal najważniejszymi czynnikami – podsumował.

Tanak odbył testy na śniegu tylko dwukrotnie. Pierwszy raz w grudniu, a drugi tuż po Monte Carlo, dlatego brakuje mu doświadczenia w jeździe na nowych oponach, ale sytuacja jest taka sama dla wszystkich.

- Mieliśmy jeden dzień testowy w grudniu i kolejny po Monte i jak dotąd wszystko było ok – dodał.

- W tym roku czeka nas kilka dużych wyzwań, ale jesteśmy szczególnie zmotywowani przed najbliższym weekendem. Mamy nadzieję, że uda nam się osiągnąć dobry wynik.

Rajd Szwecji zostanie rozegrany w dniach 13-16 lutego. Na liście zgłoszeń zimowego klasyka widnieje 60 załóg, w tym dwie z Polski, Michał Sołowow i Maciej Baran oraz Jarosław Kołtun i Ireneusz Pleskot.

Oglądaj: Czas na Rajd Szwecji 2025