Cierpliwość Leclerca
Charles Leclerc przyznał, że jest gotowy cierpliwie czekać na lepsze czasy dla Ferrari. Mattia Binotto zapowiedział niedawno, iż powrót do czołówki może włoskiej stajni zabrać kilka lat.
Charles Leclerc, Ferrari
Andy Hone / Motorsport Images
Ferrari od początku sezonu zamiast niwelować stratę do Mercedesa, sukcesywnie zwiększa swój deficyt. Włoska stajnia wypadła ze ścisłej czołówki Formuły 1 i zajmuje obecnie piąte miejsce wśród konstruktorów. Jeśli na takiej pozycji zakończy rywalizację, będzie to najgorszy wynik od blisko 40 lat.
Binotto, choć zaznaczył niedawno, że Ferrari nie jest w głębokim kryzysie, zasugerował również, iż pełna odbudowa formy może potrwać lata. Spytany podczas konferencji prasowej przed Grand Prix Włoch czy będzie tyle czekał, posiadający kontrakt do końca sezonu 2024, Leclerc odpowiedział:
- Cóż, z jednej strony nie mam wyboru - zażartował Leclerc. - Z pewnością konieczna będzie cierpliwość i tak - poczekam. Jednak moim zadaniem jest również sprawić, by cały ten proces był jak najkrótszy. Musimy wrócić na należne nam miejsce.
- Nie będzie to łatwe. Wiem, że zajmie to trochę czasu, ale jestem na to gotowy. Ponadto muszę dawać z siebie wszystko w każdej sytuacji, w której się znajdziemy.
Biorąc pod uwagę, że rozwój samochodów pozostał w dużej mierze zamrożony, problemy Ferrari prawdopodobnie będą trwały również w sezonie 2021. Dopiero rewolucja techniczna, zapowiedziana na 2022 rok, da prawdziwą szansę na odbudowę. Leclerc przyznał, że dzieli swoją uwagę pomiędzy aktualne zmagania jak i zupełnie nową koncepcję, szykowaną z myślą o przełomowych regulacjach.
- Z pewnością obie te części zajmują moją głowę. Teraz najważniejsza jest jednak próba wyjaśnienia, dlaczego w tym roku mamy takie problemy. Pomoże to na przyszłości. Staram się więc pracować tak ciężko, jak to możliwe i podobnie robią wszyscy w zespole - zakończył Charles Leclerc.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze