Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Błąd Mercedesa

Valtteri Bottas jest przekonany, że w Grand Prix Monako mógł zająć co najmniej drugie miejsce.

Valtteri Bottas, Mercedes W12, has a pit stop issue that to retirement

Valtteri Bottas, Mercedes W12, has a pit stop issue that to retirement

Steve Etherington / Motorsport Images

Bottas odpadł z piątej rundy sezonu w momencie, gdy podążał na drugiej pozycji podczas wyścigu na ulicach Monte Carlo. Fin zjechał na pit stop, ale zespół nie był w stanie zdjąć prawego przedniego koła z jego samochodu. To oznaczało koniec rywalizacji.

Podsumowanie GP Monako:

- Szczerze mówiąc, nie wiem co się stało podczas pit stopu - powiedział Bottas. - Nie mam pojęcia, czy to był błąd ludzki, czy problem techniczny. W każdym razie była to poważna sprawa i należy wyciągnąć z niej wnioski, aby to się więcej nie powtórzyło.

- Sądzę, że mieliśmy szansę na walkę o zwycięstwo. Owszem Red Bull i Max byli bardzo szybcy, więc byłoby ciężko. Mogliśmy w każdym razie zająć drugie miejsce i sięgnąć po wiele punktów.

Zobacz również:

Po wyścigu Mercedes przekazał, że nakrętka w prawym przednim kole bolidu Bottasa, była krzywo osadzona. Gdy mechanicy podjęli drugą, a następnie trzecią próbę jej odkręcenia, klucz ściął krawędzie elementu, na którym opierają się zęby pistoletu podczas przykręcania i odkręcania.

Szef zespołu Mercedesa Toto Wolff nie określa jeszcze, czy do zaistniałej sytuacji doprowadził błąd ludzki.

- Mechanik, który pracował z kluczem, jest jednym z najlepszych, jednym z najlepiej wykwalifikowanych pod względem pracy podczas pit stopów - powiedział Wolff. - To po raz kolejny udowadnia, że każdy problem ma wiele przyczyn. Dlatego będziemy musieli dokładnie przeanalizować zarówno konfigurację części, jak i materiał, z którego jest wykonana. Mechanik po prostu nie powinien być w stanie ściąć żeber kluczem. Ponadto ostatnio nie zmieniliśmy ani projektu tego elementu, ani narzędzia. Tym dokładniej trzeba przeanalizować sytuację.

Z wadliwą nakrętką nie udało się uporać nawet po wyścigu. Zespół zajmie się tym dopiero w swojej fabryce. 

- Niewiele zostało z nakrętki, ale to, co zostało, było mocno przymocowane do osi - dodał. - Ferrari chciało nam pomóc, przynieśli, jakiś młot czy piłę. Nigdy wcześniej nie musieliśmy robić czegoś takiego.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Ferrari nie ma odpowiedzi
Następny artykuł Pierwszy punkt dla Alfy Romeo

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska