Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Hamilton już odlicza

Lewis Hamilton odlicza dni do lutego przyszłego roku, kiedy zostanie zaprezentowany nowy samochód F1 Mercedesa. Obecny wciąż bowiem przysparza im wiele problemów.

Lewis Hamilton, Mercedes F1 W14

Grand Prix Włoch było kolejnym trudnym weekendem dla Mercedesa. W miniony weekend na Monzy Ferrari było wyraźnie o krok przed nimi. W14 stajni niemieckiego producenta był trzecim najszybszym samochodem. George Russell i Lewis Hamilton ostatecznie zajęli w nim piąte i szóste miejsce, pomimo oczywistej niedoskonałości w aspekcie prędkości maksymalnej.

Ostatnio życie Hamiltonowi utrudniały trudne sesje kwalifikacyjne. W Zandvoort zdobył trzynaste pole startowe, we Włoszech ósme.

Mimo to w obu przypadkach podczas wyścigów zdołał przebić się w górę stawki i sięgnąć po przyzwoite punkty, choć Mercedes nie był liderem w pogoni za kierowcami dominującego Red Bull Racing.

- Sama walka w trakcie wyścigów układa się stosunkowo bezproblemowo - powiedział Hamilton. - Muszę po prostu lepiej radzić sobie podczas kwalifikacji, aby niedziele były nieco łatwiejsze. W każdym razie i tak już trzeba poczekać do lutego, kiedy pojawi się nowy samochód.

Brytyjczyk ma nadzieję, że podczas najbliższej rundy w Singapurze ich auto będzie już w lepszej dyspozycji.

- Czuję, że Monza mogła być dla nas najgorsza w tym roku - kontynuował. - W Singapurze natomiast czeka na nas tor, na którym ważny jest duży docisk. Kiedy zamontujemy nasze skrzydło o takiej charakterystyce, ogólnie jesteśmy bardziej konkurencyjni. Liczę, że osiągniemy lepsze wyniki niż tutaj. Mam nadzieję, że się nie mylę.

Czytaj również:

Po raz drugi z rzędu Hamilton zdecydował się na nietypową strategię wyboru opon. Na starcie do GP Włoch był jednym z trzech kierowców, którzy postawili na twardą mieszankę.

Po zaskakująco wczesnym pit stopie na 27 okrążeniu, podczas którego wyposażono go w gumy pośrednie, w komunikacji radiowej poddał w wątpliwość taktykę swojej ekipy. Spodziewał się, że jego stint potrwa jeszcze osiem kółek.

Wyraził również obawy co do możliwości dotarcia do mety na tym jednym komplecie opon oznaczonych żółtym paskiem.

- Teraz jesteśmy w kropce, nie wiem ile te opony wytrzymają - mówił przez radio.

Ostatecznie udało mu się skutecznie zarządzać ogumieniem i wyprzedzić Fernando Alonso, Oscara Piastriego (z którym doszło do kontaktu), Lando Norrisa i Alexa Albona, w drodze po szóste miejsce.

- Nie denerwowałem się - odpowiedział na pytanie dotyczące komunikatów radiowych. - Spodziewałem się po prostu, że będę musiał dociągnąć do 35 okrążenia, a tempo wtedy nie było zbyt dobre. Zdecydowali się więc ściągnąć mnie do alei serwisowej.

- Byłem trochę zdezorientowany i tyle. Potem także trochę zaniepokojony, czy uda mi się dotrzeć do mety na tych oponach - wyjaśnił.

- Różnica między mną a McLarenami była duża, spadłem też za Astona. Nie za bardzo wiedziałem, jakiego spodziewać się rezultatu. Jednakże dbałem o opony, zmniejszyłem dystans i stoczyłem dobrą walkę - podsumował.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Kierowcy muszą wykazać się cierpliwością
Następny artykuł Schumacher o nieprzychylności Steinera

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry