Hamilton wciąż to czuje
Lewis Hamilton nie ukrywa faktu, że ostatnio notuje słabsze wyniki, ale podkreśla, że wciąż jest w stanie odblokować swoją najlepszą formę.
Lewis Hamilton, Mercedes F1 W15
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Lewis Hamilton podkreśla, że „wciąż ma w sobie to coś”, pomimo obecnych trudności z wydobyciem tempa z bolidu Mercedesa.
Siedmiokrotny mistrz świata nadal boryka się z frustracją związaną z tempem prezentowanym przez siebie w kwalifikacjach, ponieważ w sobotniej sesji do Grand Prix Kataru ponownie dojechał za plecami swojego kolegi z zespołu, George'a Russella.
Podczas gdy Russell ustawił swój bolid w pierwszym rzędzie (a po karze dla Maxa Verstappena ustawi swój bolid na pole position), Hamilton skończył Q3 dopiero na szóstym miejscu - 0,436 sekundy za swoim zespołowym partnerem.
Była to większa różnica niż 0,399 sekundy w kwalifikacjach sprinterskich, po których Hamilton przyznał, że według niego nie jest już szybkim kierowcą.
Hamilton nie ukrywał, że ma za sobą trudny sezon, w którym nie wszystko układało się po jego myśli, ale w sobotę przyznał, że w głębi duszy czuje, że wciąż ma potencjał, który powinien wykorzystać w F1.
- Czuję, że mam w sobie nadal potencjał. Pomimo, że samochód nie przyspiesza to jestem przekonany, że wciąż go mam. Nie mam co do tego wątpliwości. Nie mogę się doczekać końca tego sezonu.
Hamilton stwierdził, że bolid Mercedesa prowadził się „całkiem dobrze” w kwalifikacjach, ale zaznaczył, że nie da się ukryć dużej straty do Russella mimo, iż jeżdżą w dokładnie takiej samej konstrukcji.
- Jestem wolny. Jestem pół sekundy za moim kolegą z zespołu w tym samym samochodzie.
Hamilton nie udzielił odpowiedzi na pytanie, co mu obecnie nie odpowiada w bolidzie Mercedesa, sugerując jednocześnie, że nie będzie natychmiastowego rozwiązania, które odblokowałoby u niego osiągi przed końcem obecnego sezonu.
- Nie da się tego zmienić w tej chwili - przyznał siedmiokrotny mistrz świata.
Hamilton zajął szóste miejsce w popołudniowym wyścigu sprinterskim, pokazując dobre tempo i angażując się w twardą, ale uczciwą walkę z przyszłym kolegą z zespołu Ferrari, Charlesem Leclercem.
Nieco żałując, że nie pojechał bardziej zdecydowanie, przyrzekł, że jeśli w niedzielę sytuacja się powtórzy, to pojedzie nieco ostrzej.
- Nasza walka była dobra. Jechaliśmy uczciwie i blisko siebie. To znaczy, powinienem był bronić się ostrzej, ale tego nie zrobiłem.
- Był trochę szybszy ode mnie, więc prawdopodobnie i tak zdołałby mnie wyprzedzić, natomiast jeśli jutro znów znajdę się w podobnej sytuacji, na pewno będę bardziej waleczny - zakończył.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.