Solberg nie ryzykował

Oliver Solberg nie załamuje rąk po nieudanym starcie w Rajdzie Monte Carlo otwierającym tegoroczne mistrzostwa świata.

Solberg nie ryzykował

Kierowca Hyundai Motorsport został zmuszony do wycofania się z Rajdu Monte Carlo w niedzielę, po tym jak Szwed i jego pilot Elliott Edmondson źle się poczuli w wyniku wdychania spalin dostających do wnętrza ich i20 N Rally1.

Hyundai próbował rozwiązać problem w piątek, ale sytuacja powtórzyła się w sobotę, przyczyniając się do tego, że Solberg stracił koncentrację i wypadł z drogi na dziewiątym odcinku specjalnym. Choć na niedzielę zespół był już w stanie uporać się z usterką, zdecydował jednak o wycofaniu załogi po tym, jak jego reprezentanci źle się poczuli.

Solberg potwierdził w swoim vlogu po rajdzie, że w niedzielę, na wszelki wypadek, odwiedził szpital jako środek ostrożności. Po badaniach kontrolnych został wypisany i ogłosił, że czuje się dobrze.

Pomimo niełatwego początku współpracy z Hyundaiem, jako ich kierowca fabryczny, 20-latek zapewnia, że wyniósł wiele pozytywów z trudnych doświadczeń.

- Niestety na koniec pokonaliśmy tylko czternasty oes, była to fajna próba, ale nie byliśmy w formie pozwalającej na dalszą rywalizację - powiedział Solberg.

- Warunki były trudne, ja wraz z pilotem czuliśmy się źle, więc nie podjęliśmy ryzyka kontynuowania jazdy. Zespół zadecydował o wycofaniu samochodu i wróciliśmy do Monte Carlo, aby trochę odpocząć - kontynuował. - Udaliśmy się do szpitala, zrobiliśmy kilka badań i wszystko było w porządku. Za nami bardzo ciężki i długi weekend.

- Już w sobotnią noc byliśmy w bardzo złym stanie, więc musieliśmy zachować ostrożność przez kilka kolejnych dni - przekazał. - W każdym razie weekend był pozytywny pod wieloma względami, bardzo ważny dla mnie, jak i dla ekipy.

- Sporo się nauczyliśmy, wiele doświadczyliśmy i dużo wynieśliśmy z tego wydarzenia, z kilkoma niezłymi wynikami i dobrymi czasami na oesach. Zawsze są do wyciągnięcia jakieś pozytywne wnioski - dodał.

Spaliny dostające się do wnętrza auta Solberga były jednym z serii problemów z niezawodnością Hyundaia podczas rozczarowującego dla nich początku nowej ery Rally1, gdzie tylko jedna z jego trzech zgłoszonych załóg ukończyła rajd, z Thierrym Neuville'em i Martijnem Wydaeghe’em
na szóstym miejscu.

Ekipa z Alzenau tuż po rajdzie zapowiedziała wytężoną pracę, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnej rundy mistrzostw świata - Rajdu Szwecji.

Czytaj również:

Polecane video:

akcje
komentarze

„Ośka” i 49 „czterołapów”

Hybrydowy Yaris może wygrywać