Nowa struktura zespołu Hamiltona
Lewis Hamilton opisał nową strukturę swojego zespołu wsparcia, gdzie rola Angeli Cullen jest teraz dzielona między dwie osoby podczas weekendów F1.
Angela Cullen, która była kluczowym członkiem zespołu wsparcia Lewisa Hamiltona jako jego fizjoterapeutka i asystentka, odeszła ze swojej roli na początku sezonu.
Jej funkcja jest teraz podzielona między dwóch nowych fizjoterapeutów, chociaż większość grupy wsparcia Hamiltona za kulisami pozostaje taka sama.
Hamilton i Cullen pozostają w kontakcie, aby zaplanować „kolejne wspólne przygody”, a siedmiokrotny mistrz świata dodał, że ma nadzieję, że w przyszłości będą mogli razem wspiąć się na Mount Everest.
- Mam nieco inną konfigurację, rola [Angeli] jest dzielona między dwie osoby. Reszta mojego zespołu jest taka sama. Angela i ja rozmawialiśmy niedawno, pozostajemy w kontakcie. Zawsze będziemy w swoich życiach, czekając na kolejną przygodę, czy to będzie skok ze spadochronem, czy wspólne wspinanie się na Mount Everest - powiedział Hamilton.
- Konfiguracja, którą mam teraz, jest świetna. Jeden z gości, Steve, był ze mną od mojego pierwszego wyścigu w McLarenie. Przyszedł też tutaj [do Mercedesa] jako mój technik od skrzyni biegów. Potem próbował kilku różnych funkcji, a teraz mi pomaga. Pracuję z Kylie nad moimi treningami. Mam tu też Santi, mam Penni. Mam świetną grupę wsparcia - stwierdził kierowca Mercedesa.
Zapytany o swoją długowieczność w F1, Hamilton wyjaśnił, że chociaż większość jego zdolności do występów w mistrzostwach w dużej mierze wynika z treningu i diety, to przyda mu się również gotowość do dalszych poświęceń.
Brytyjczyk dodał, że w porównaniu do swoich pierwszych lat w F1 czuje się znacznie lepiej w ustalaniu priorytetów regeneracji między wyścigami - szczególnie przy wsparciu personelu fitness wokół niego.
- Moja odnowa jest lepsza, ponieważ jestem bardziej skupiony niż kiedykolwiek wcześniej. Kiedy miałem 22 lata, nie byłem skoncentrowany na odpoczynku. Nawet niczego o tym nie wiedziałem. Po prostu wracałem do domu, prawdopodobnie mając pizzę, nie wiedząc, co mam robić następnego dnia - wspomina Lewis.
- Jeśli chodzi o regenerację, nie miałem wokół siebie żadnych specjalistów, którzy by mi w tym pomogli. Miałem fizjoterapeutę, ale nie robiliśmy zbyt wiele. Razem trenowaliśmy, pływaliśmy, ale nic więcej. Nie wiem, czy kierowcy w dawnych czasach byli tak sprawni, więc prawdopodobnie ich jakość pogarszała się bardziej niż nasza, ponieważ trenujemy o wiele więcej niż kiedyś - podsumował Hamilton.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.